Wpis z mikrobloga

@Vulgar: To waliło spirytem takim chamskim, że tylko żule potrafiły to przełknąć. Jak ktoś upuścił puszkę i się rozbiła, to smród zabijał jak gaz bojowy.
  • Odpowiedz
@michnic: To jest bardzo, bardzo ciekawe w takim razie. Może Geant miał udziały w tym Leclercu (jak dziwne by to nie było)? Gdzieś jeszcze może znajdę dawne gazetki, to nie była jakaś kontrabanda, tylko znacząca gałąź oferty (po zniknięciu z ich półek LP pojawiła się marka ECO+, już chyba ich własna).
  • Odpowiedz
@pan-audytor: Brand Leader Price nie powstał tu lokalnie od zera, a został przeniesiony z Francji. Sklepy z założenia miały oferować bardzo niskie ceny, stąd też wynikał ich urok, trzeba było tanio postawić, żeby się kiedyś zwróciło. Czy sklepy były brzydkie? W większości tak, bo były otwierane w starych po peerelowskich samach. Na szybko i po taniości były adaptowane pod Leader Price i sprzedaż szła. Z powyższego, wynikał syf na sklepach.
  • Odpowiedz