Wpis z mikrobloga

Oranżada biała 90 gr - to było coś. (rak w butelce)


@Paczek_w_masle: a ile tego raka się za małolata wypiło ( ͡° ʖ̯ ͡°)
No niestety, lata 90' były pod tym względem na tyle kiepskie dla ludzi, że sklepy typu Leader Price, czy Biedronka ze swoją niegdysiejszą niską jakością, miały duże wzięcie.
  • Odpowiedz
Pracowałem prawie do początku istnienia tej firmy do jej końca, na różnych szczeblach. Możecie zadawać pytania, jak jakieś macie.

Leader Price, to byli pionierzy marki własnej w Polsce. Produkty te nazywały się z francuskiego, "tissu vichy". Niestety źle to zrobili, bo weszli od najniższej półki cenowej. Producenci, żeby coś zarobić, musieli ostro kombinować przez co towary często były strasznie marnej jakości. Często miałem reklamacje na te towary. Później próbowano wejść w wyższą
  • Odpowiedz
Tam to dopiero gównem handlowali xD


@Pwner: no nie był bym do końca taki pewny. Handlowali takim samym gunwem jak teraz lidl czy biedronka czy inne dyskonty. Tyle, że wtedy nie było w ogóle dyskontów i wydawało Ci się, że to jest gunwo.
Teraz dyskonty klepią na tym samym nieco wyższe marże stąd różnica cenowa lekko się zmiejszyła do markowych produktów.
  • Odpowiedz
Tak, 100%. Cola i konserwy rybne z Leader Price zapisały się na stałe w mojej pamięci po pierwszym spożyciu. Dobrze że wciąż żyję ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Przez długi czas myślałem, że LP jest dla E.Leclerc tym, czym Tesco Value jest dla Tesco, dopiero później odkryłem że mają też własne sklepy i to było dla mnie bardzo dziwne.
  • Odpowiedz
@Sherrax: Nie ma takiej możliwości, żeby było coś robione dla Leader Price. Polska centrala nie istnieje. Centrala zakupów nie istnieje. Ludzie przeszli do Tesco lub do innych firm. Może ktoś klepie etykiety z rozpędu :)

@AgresywnyKaloryfer: Oficjalnie nic nie trafiało do żadnej innej sieci poza Geant.
  • Odpowiedz