Wpis z mikrobloga

Czy ja wiem. Pomimo cięzkiej harówy lubię wstać w sobotę wcześniej albo niedzielę (ale nie raz po raz) wyjść na spacer jak jeszcze mgła, poćwiczyć, pograć w coś, wymyślić, bo umysł jasny, pofotografować.


Mnie żona na początku wspólnego mieszkania miała ochotę udusić jak po raz pierwszy wstałem w sobotę o 8 rano i obudziłem ją mówiąc że jest piękna pogoda i szkoda takiego dnia na spanie :) Teraz się już przyzwyczaiła, puszcza
  • Odpowiedz
ja tam śpię po 6 godzin niezależnie czy idę to pracy czy nie. Dłużej nie mogę i już. Zazwyczaj się kładę o 12 i wstaję o 6 rano. Bardzo mi odpowiada taki stan rzeczy, nie czuję się zmęczony ani niedospany.
  • Odpowiedz
e ich syn nie robił nic szczególnej wagi, nie licząc przebrania się za czaszkę z maczetą i kulą, z której płynęła krew (…). Pewne jest natom


@bslawek: proponuje niemkowlaka samo szczęśćie nie musisz mieć nie tylko nastawionego budzika, ale zegarka w ogóle, a te 100% szczęścia z dokładnością szwajcarskiego najdroższego mechanizmu da ci znać że znów pora karmienia
  • Odpowiedz
@czinczinatti: oooo, i know that feel bro. przerabane tak stac 12 godzin i jedna przerwa... #!$%@?. w zyciu mnie tak nogi nie bolaly, w dodatku kazali mi stac w zasadzie w jednym miejscu jak slup, nawet nie mozna byc rozchodzic bolu. nie poletzam. rzucilem w #!$%@? po tygodniu. a ile ty pracujesz i jaka stawka jesli wolno zapytac?
  • Odpowiedz
@czinczinatti: ej to nie brzmi zle chyba? mozna ksiazke poczytac, mirko poprzegladac no i se tam siadziesz na 5 minut. uwierz, stac 12 godzin jak slup to dopiero niefajne... podziel sie stawka, no wez. :D jak kolega po fachu.
  • Odpowiedz
@Skinef: 1400 dostaję na rękę za 10 'służb' miesięcznie, wielki #!$%@?, w najbliższych dniach możliwe że to rzucę w #!$%@? i wyjeżdżam któryś raz z kolei z Polszy. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz