[sylwke3100]

Himmler wzywa po kolei swoich współpracowników:

- Powiedzcie dowolną liczbę dwucyfrową.

- 45.

- A czemu nie 54?

- Bo 45!

Himmler zapisuje w aktach "charakter nordycki" i wzywa następnego:

- Powiedzcie dowolną liczbę dwucyfrową.

- 28.

- A czemu nie 82?

- Może być i 82, ale lepsza jest 28.

Himmler zapisuje w aktach "charakter bliski nordyckiemu" i wzywa kolejnego:

- Powiedzcie dowolną liczbę dwucyfrową.

- 33.

- A czemu nie... A, to wy, Stirlitz.

#humor #niehumor #stirlitz

[g.....d]

@sylwke3100: o Stirlitzu jest w sumie z 8 żartów, ale wszystkie są wielokrotnie śmieszne

[sylwke3100]

@gwynebleid: Kawałów jest więcej i w sumie nie trzeba jakoś specjalnie szukać :D

[g.....d]

@hoolsky: bo do pierwszego zbioru żartów o Stirlitzu była dodana notatka: Stirlitz to taka rosyjska podróbka Hansa Klosa. Zasłynęła wydłużonymi monologami głównego bohatera i absurdalnością fabuły.

[g.....d]

Stirlitz wszedł do pokoju i zobaczył Bormana leżącego bez ruchu na podłodze.

- Pewnie otruty - pomyślał Stirlitz wpatrując się w wystającą z pleców trupa siekierę.

[Misq]

@hoolsky: Stirlitz ukradkiem podkarmiał niemieckie dzieci. Od ukradka dzieci puchły i umierały.

[szymon_jude]

@sylwke3100: Stirlitz ustalił spotkanie z łącznikiem z centrali w Cafe Elefant w Berlinie. W umówiony dzień niedbałym krokiem wszedł do lokalu, zasiadł przy stoliku i zamówił wódkę.

– Nie ma wódki – odpowiedział kelner.

– W takim razie poproszę wino – ponowił Stirlitz.

– Wina też nie ma.

– A piwo jest? – zapytał podejrzliwie Stirlitz.

– Piwa niestety też nie ma – odparł skonsternowany kelner.

– Widocznie łącznik z Moskwy

[march]

Stirlitz wolnym krokiem zbliżył się do lokalu kontaktowego. Zapukał umówione 127 razy. Nikt nie otworzył. Po namyśle wyszedł na ulicę i spojrzał w okno. Tak, nie mylił się. Na parapecie stały 63 żelazka – znak wpadki.

[CienkiPPP]

@szymon_jude: Misie powróciły do domu.

– Ktoś zjadł kaszę z mojej miseczki – powiedział Tata Miś.

– Ktoś siedział na moim krzesełku – rzekła Mama Miś.

– Ktoś śpi w moim łóżeczku! – Krzyknął Mały Miś.

– Co za idiota znowu pomylił miejsce zrzutu? – gorączkowo myślał w tym samym czasie Stirlitz, zasłaniając się kołdrą.

[Cezetus]

@CienkiPPP:

Stirlitz szedło nocą przez las. Nagle zobaczył wśród gałęzi drzew świecące oczy.

- Pewnie sowa. - pomyślał Stirlitz.

- Sam jesteś sowa. - pomysłał Bormann.