Wpis z mikrobloga

#koty #popsutykot

Mój kochany Kubuś (7 lat) z okazji przyjazdu ojca, którego uważa za bóstwo równe samemu sobie, wykombinował sobie, że z tej okazji będzie przynosił z dworu zdobycz i to po 3-5 sztuk dziennie od myszy, przez krety po ptaki... I jest problem, bo jako mój jedyny kot wychowany przez kotkę z domu wie że się łapie te małe uciekające.... i przynosi to wszystko żywe... nawet nie ranne, sprawne nie śmigane i się chwali... a to daje dyla do domku... No i czym się to kończy wiosennymi porządkami bo kret się w dno wersalki wkopał, bo mysz lata po dziennym pokoju i rudzik lata po kuchni... a kto łapie te biedactwa oczywiście ja... I kuźwa w ciągu tygodnia chyba poznałem całą grupę zwierząt zamieszkujących okolicę i jedną mysz ratowałem dwa razy w przerwie 3 dni... Czy on sobie wykombinował, że zrobi ze mnie łowcę co mu się udało... czy chce pokazać, że "Patrzcie człowieki co złapałem i się jeszcze do czegoś nadaje", i takie numery robi pierwszy raz w karierze...
  • 10
@mamferiearodzicowniemawdomu: Primo nie płacze, tylko dziele bulem (tak po prezydencku) i tylko chce ogarnąć co ten diabeł sobie w tej łepetynie wykombinował... Dalej nie mam kota, tylko 5 kotów i przez te 5 lat, żaden nie odwalał takich numerów i po prostu czasem go nie ogarniam...

@jzs44: Spróbuje w sklepie zdobyć :)
@Wolvi666: Jeden kot morduje Rudzika i go zostawia. Inni go zanosi na wycieraczkę a inny wnosi go do domu.

Może twój kot szuka przyjaciół do zabawy. Taki kret to świetny kolega, myszka to świetna przyjaciółka do zabawy. A gdzie ma się z nimi bawić jak nie u siebie w domu.