Wpis z mikrobloga

Mirki złote!
Tyle czasu minęło, tyle się działo, tyle mam na mirko do nadrobienia! Piszę tę notkę z wielką przyjemnością, bowiem:

#laptopdlaganonima

Asus n551jw. Bez owijania w bawełnę. Tak brzmi krótka odpowiedź. Właśnie z niego piszę! Muszę się jeszcze przyzwyczaić do klawiatury, ale to przyjdzie z czasem. Strasznie Wam dziękuję za cały pomysł zbiórki na prezent; szczególnie musze podziękować @sorek, który to wszystko rozpoczął i koordynował. Jestem cały czas zobowiązany i cieszę się, że podobały się Wam moje wpisy. A będą się one jeszcze pojawiać. O tym za chwilę :).

Dlaczego wzięło to tyle czasu? Jak tylko została mi przekazana uzbierana kwota (2043.59 PLN!), a było to na przełomie lipca i sierpnia, rozpocząłem rozglądać się za odpowiednią maszyną. Rodzina dowiedziała się o tym, co się na mirko... dzieje ;) i sami dodali kilkaset złotych. Ja sam, tak jak pisałem wcześniej, z własnych oszczędności zdublowałem całą kwotę i tym sposobem poszukiwałem laptopa w przedziale 4'000 - 5'000 PLN. Chciałem wydać powierzoną mi kwotę na przemyślany zakup, więc cały sierpień szukałem, chociaż w międzyczasie zmieniałem priorytety. Ostatecznie stanęło na maszynie, która powinna udźwignąć moje symulacje numeryczne, wirtualne maszyny oraz... jakąś grę ;). Jednocześnie laptop nie mógł być zupełnie niemobilny (ciężkie 17'' odpadło) oraz nie mógł mieć błyszczącej matrycy o słabych osiągach (a bardzo łatwo o takie). W drugiej połowie września znalazłem: na papierze wszystkie moje wymagania spełniał Lenovo y50-70. Najlepszą cenowo ofertę znalazłem w sklepie w Krakowie, więc kupiłem na miejscu. Po pierwszym dniu testów w domu nie mogłem się przyzwyczaić do swoistej pracy wentylatorów, które "jęczały" nawet jak laptop idlował. Do tego zmartwiła mnie matryca oraz... parokrotna utrata napięcia. Laptop wrócił do sklepu po kolejnych dwóch tygodniach intensywnego testowania oraz częstych konsultacji ze sprzedawcą. Następnego tygodnia, Lenowo zostało zastąpione przez Asusa. Jest to laptop nieco cięższy (2.7 kg z baterią), ale za to zdecydowanie bardziej cichy. Dziś mijają kolejne dwa tygodnie intensywnych testów laptopa. Tym razem jestem przekonany, że Asus n551 zostanie u mnie na dłużej! Hej @wykop, czy Wasz grafik ( ͡° ͜ʖ ͡°) miałby tam jakąś subtelną naklejkę "Tylko Mirko!", która mogłaby zagościć na obudowie? :)

#astronomiaodkuchni

Tak bardzo od kuchni, to otworzył mi się przewód. Teoretycznie znaczy to tyle, że od teraz oficjalnie wszystko co robię, jest poświęcone pracy doktorskiej. Nie wiem ile punktów na liście filadelfijskiej mają wpisy na mirko, ale ich z pewnością nie zabraknie w już rozpoczętym roku akademickim :).

Pozostając w tematyce od kuchni, to okazało się, że jednak prowadzę jakieś zajęcia w tym semestrze :P. Byłem święcie przekonany że mam tylko pracownię w semestrze letnim, a tu psikus. Nie jestem wpisany w USOSie ani w harmonogramie, a jednak prowadzę Pracownię Astrofizyki Obserwacyjnej.

Taka anegdotka z zajęć (ale obiecajcie, że to pozostanie między nami i nie wyjdzie poza Internet). Zadałem studentom małe zadanie domowe: napisać max jedną stronę A4, na czym polegają klasyfikacje: morfologiczna i fenomenologiczna ciasnych układów podwójnych gwiazd i czemu nie należy tych klasyfikacji mieszać. Tekst miał zawierać obrazki, co w połączeniu z listowaną naturą klasyfikacji nie pozostawia wiele roboty. Po tygodniu otrzymałem teksty. I tu moja mała uwaga. Jeśli już się przepisuje (ręcznie!) artykuły z internetu, to warto sprawdzić, kto jest ich autorem. Dziwnie się czułem czytając własne słowa, ale zapisane cudzym pismem. Nawet greckie symbole się zgadzały. Widzę się z nimi jutro. Zastanawiam się, jak to rozegrać... Sugestie? ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Z takich mniej astronomicznych rzeczy, bardzo żałuję że nie mogłem być na wykop party. Rozłożyło mnie i musiałem się dokurować. Wpadłem na miejsce o 19:00, zostawiłem kilka upominków (kryptosponsoring) i się zmyłem. Ktoś, widząc reklamówkę z logiem zażartował nawet, że "UJot wierzy w mirków". Nie wiem jak UJot, ale OA UJ wierzy :P. Tak, astromirki, będziemy w Was tak długo wierzyli, aż Wy w nas uwierzycie #pdk

Co jeszcze sie działo? Czy ja wiem...? Siedziałem w papierkologii, wywaliłem wszystko związane z pracą z mieszkania do gabinetu, zgubiłem (i po miesiącu znalazłem) moją kartę debetową, podnająłem pokój w mieszkaniu, żeby rachunki zimą się lepiej rozkładały, przez chwilę byłem dźwiękowcem do filmu popularnonaukowego (bardzo krótką chwilę), ustaliłem trwały plan dyżurów obserwacyjnych w pracy (tak, już mam ustalone nocki do końca semestru), miałem organizację jakiejś kampanii obserwacyjnej blazara, czy innego jądra aktywnej galaktyki, rozpoczęły się polowania na sygnały z podwójnej czarnj dziury, którą monitorujemy z Krakowa... Ot, praca.

A skoro już jesteśmy przy czarnych dziurach: wiem, pamiętam. Kolejnym wpisem spod szyldu #astronomiaodkuchni ma być wpis o czarnych dziurach. Artykuł mi sie rozrósł, nie potrafiłem go skończyć, a nie chciałem oddać Wam chłamu. Udałem się na konsultacje raz, drugi, trzeci, doczytałem literaturę i tym sposobem krótka notka spuchła tak, że problem zaczął zjadać mi za dużo czasu. Cały czas ją szlifuję i chcę ją wydać czemprędzej, bo inne tematy się pchają na palce.

Na koniec takie bardzo-bardzo #astronomiaodkuchni: od niedawna w wolnych chwilach piszę prackę o odkryciu super-Saturna lub gwiazdy-Saturna (obiekt jest byczy, a jego pierścienie wyglądają na bardzo gęste i super-rozległe) orbitującego wokół układu dwóch gwiazd znajdujących się ekstremalnie blisko siebie. Nie chcę zdradzać szczegółów, bo praca jest na wczesnych etapach rozwoju i wymaga jeszcze sporych modyfikacji obecnie istniejących kodów do symulacji numerycznych. Ale nawet jak mnie ktoś ubiegnie i napisze o tym pierwszy, sprawa będzie wszędzie znana :)

Gorące pozdrowienia z Krakowa :)

PS: ktoś widział moją deskolotkę?

#zzyciawziete #oswiadczenie #pracbaza #studbaza #asus
I jak zwykle, zapraszam do obserwowania mojego tagu -- #astronomiaodkuchni --
  • 19
  • Odpowiedz
@Al_Ganonim: Gratulacje otwarcia przewodu. Od teraz wszelkie wrzutki od promotora możesz odbijać "nie mogę, bo chcę się w całości poświęcić pracy nad dysertacją". Bardzo też pomaga oswojenie się z myślą, że każdy znak Twojej pracy przeczyta co najmniej dwóch recenzentów, którzy będą ekspertami w temacie. No i na koniec: nie wiem, jakie są praktyki w astronomii, ale zapomnij o polskim. Pisz pracę po angielsku. Może jest marginalnie więcej roboty, ale
  • Odpowiedz
@Czajna_Seczen: Dzięki :) To co już napisałem, zamieszczę na swojej stronie. To nie jest blog, ale wystarczy jako przechowalnia tekstów ;). O blogu... myślałem, ale w nieco innej postaci. Sprawa się już nieco przeciąga, ale wciąz wierzę, że uda mi się wszystko sfinalizować. Tym bardziej, że jest juz ciśnienie z zewnątrz na pewne zmiany z zastałych strukturach...

@gnuthomson: Praca jest pisana po angielsku, tak jak wszystkie moje dotychczasowe
  • Odpowiedz
@Al_Ganonim: Z tym Lenovo to musiałeś trafić na wadliwy egzemplarz, kupiłem ostatnio dziewczynie taki sam model, również po przewertowaniu wielu ofert i prezentuje się doskonale, zwłaszcza jak za tą cenę :) 2600 za i5, dobra grafikę Nvidii, SSD i 8GB RAM, aluminiowa obudowa i cichy w pracy - ciężko o lepszy wynik w kategorii jakość/cena :)
  • Odpowiedz
Gratulacje:) Teraz będziesz mógł poczuć frustracje Kerbal Space Program ;)

Jeśli już się przepisuje (ręcznie!) artykuły z internetu, to warto sprawdzić, kto jest ich autorem. Dziwnie się czułem czytając własne słowa, ale zapisane cudzym pismem.

Zastanawiam się, jak to rozegrać... Sugestie? ( ͡° ͜ʖ ͡°)


Odpytaj go z tematu, jeśli faktycznie ogarnia, to powiedz, że nie zaliczysz jeśli nie dopisze źródeł i autorów którymi się posiłkował ( ͡
  • Odpowiedz
@Al_Ganonim: Dobry wybór, też szukałem w podobnym przedziale, z dobrym wyświetlaczem do pracy z grafiką i fotografią. Ja kupiłem Asusa g551jw (niewiele się różni od kupionego przez Ciebie modelu) ok. miesiąc temu na promocji w X-Komie, wersja z i7 960m 4GB vramu za 4k pln - było warto, na razie polecam.
  • Odpowiedz