Wpis z mikrobloga

#anonimowewyznanie

Sami rozumiecie, takich rzeczy nie można pisać ze swojego konta.

Tl;dr


Jestem normalnym, ułożonym młodym mężczyzną. Skończyłem dobre studia, mam dobrą pracę. Jestem dosyć młody. Nie mogę nakreślić ram czasowych ani powiedzieć co skończyłem. Mogło by to spowodować, że ktoś z mojego otoczenia skojarzy mnie z tym wpisem.

Przez całe życie byłem raczej stuleją, tylko nie taką użalającą się nad sobą, raczej z wyboru. Zawsze miałem dużo ciekawszych zajęć niż latanie za dziewczynami. Do tego byłem dosyć brzydki co poziom gimbazjalnego wyrywania podbijał do harda czy jakiegoś eksperta. Nie miałem jednak zbyt dużego problemu w rozmawianiu z loszkami, wszyscy na około raczej zawsze mnie lubili i już wtedy zakładali, że skoro nie wyrywam w szkole to znaczy że muszę mieć jakąś dziewczynę „pod blokiem”. Do licznika zaruchania do tej pory dodajemy 1. Trafiło się ślepej kurze ziarno w wieku 16 lat.

Tak poszedłem do lizbazy gdzie niewiele się zmieniło, trzeba było tylko znaleźć partnerkę na studniówkę. Odhaczone. Parę licealnych, krótkich romansów nic wielkiego. Licznik zaruchania nadal 1.

I tak trafiłem do stolicy. 1 rok studiów, nic. 2 rok, nic. Nadal bardzo lubiany przez wszystkich na około, tysiące imprez, domówek, nawet picie z koleżankami 1 na 1. Zero problemów z rozmową, tylko z ruchaniem, ale nadal czułem jak by to było z wyboru, że dystans wychodził ode mnie a nie do końca od nich. I tu dochodzimy do historii właściwiej, czyli początku mojej „turbo formy”

Lubiany, już nie taki brzydki (siłka, cuda, itd.) z zaliczonym pierwszym stopniem dobrych studiów, pierwszą poważną pracą, podwyższającą status społeczny. Wreszcie czułem się w miarę spełniony. Spełniony według własnych założeń „jak chciał byś, żeby twoje życie wyglądało za 10 lat” no #!$%@? właśnie tak jak wyglądało. Brak tylko loszki, chociaż w moim otoczeniu wszyscy są święcie przekonanie że wale przynajmniej 5 w jednym momencie. #!$%@? dlaczego? O seksie nie rozmawiam prawie wcale, nigdy nie mowię, że mam jakąś dziewczynę. Fakt często zdarzało mi się wyjść z którąś koleżanką do kina czy teatru potem wino, nawet całowanie ale bez seksów. Tutaj licznik zaruchania wynosi 3.

Nagle wszystko się zmieniło, nowi znajomi, nowe koleżanki, nowe koleżanki koleżanek. Ja uzależniony od wyrywania, na każdą imprezę z inną, a tam twierdząc, że to tylko moja koleżanka (co jest prawdą, większości z nich nie ruchałem) wyrywałem wszystko co się dało, łącznie z lekkim flirtem z dziewczynami moich kolegów (ręce przy sobie, ale widziałem że podoba im się to jak je kokietuje). Nadal ruchałem super rzadko jak na ilości podrywanych dziewczyn. Na koniec studiów licznik zaruchania 4.
Teraz jestem po studiach i w to co się #!$%@? nie wierze. Te wszystkie dziewczyny, które podrywałem nadal mnie pamiętają. Mają mój numer, Facebook-a czy nawet wiedzą gdzie mieszkam. Dorosły i wszystkim chce się seksu. Problem jest tylko taki, że każda poza seksem chce też uczucia i oczywiście bycia tą jedyną. Ja nie czuje do większości nic, jednak one nie przestają pisać i zapraszać na „wino”. Większość ignoruje czy zapraszam do miejsc publicznych na kawę, po to właśnie żeby nie za bardzo ciągnęło mnie do seksu, wiem że jeśli z określonymi dziewczynami znalazł bym się sam na sam w pokoju i wypił trochę wina skończyło by się to zmiętą pościelą. Licznik zaruchania 7, z tym że teraz rucham średnio 2x na tydzień 3 różne dziewczyny.

I wiecie co, mi nadal nie chodzi w tym wszystkim o seks tylko o to żeby np. obejrzały ze mną film, porozmawiały, żebym miał komu ugotować i żeby ktoś ugotował mi. Nie narzekam że mam źle, bo mam zajebiście. #!$%@? mnie tylko że ludzie zaczęli traktować mnie jak bym nie był w stanie się powstrzymać, musiał wyruchać każdego kogo spotkam na swojej drodze. Nie wiem jaka jest średnia partnerek seksualnych, ale jestem święcie przekonany że nie jestem na szczycie a raczej mieszczę się w dolnej granicy zaruchań/jedno życie. Nie używam też tindrów, baduu itd. I co jeszcze mnie #!$%@? to to że nawet nikt nie chce mi uwierzyć że z kimś nie spałem, przestałem nawet odpowiadać na pytania o to, bo jest to samo co było z ręką w gipsie w gimnazjum, koledzy zawsze wiedzą lepiej.

Pozostaje jeszcze jedna ważna kwestia, że dzięki takim zagrywką mojego otoczenia (co może jest celowe, dopiero teraz na to wpadłem). Loszki też zaczną myśleć że zaliczam wszystkie dla samego zaliczania, a wtedy to już nic tego nie powstrzyma. Co robić mirki?

  • 10
@Anonimowy_Jacek: Wychodzi na to,ze #gorzkie żale,bo panienki Cię wciągają do łóżka. Wyczuwam ,ze zaraz zlecą się tu wykopowe #stooleye i zaczną z zazdrości lincz. Widocznie nie jesteś typem ,,macho" i potrzeba Ci od kobiety czegoś więcej niż seksu. Jednym wystarczy tylko przeleciec jakąś panienkę,inny by chciał też mieć z kim porozmawiać,obejrzeć film,wyskoczyć na obiad. Czas na #zwiazek,a nie tylko #fuckfriends najwyrazniej( ͡° ͜ʖ ͡°)
@erysipelothrix: Nie rozumiem właśnie dlaczego seks jest traktowany jako coś poza ziemskiego. Na wykopie zaruchać to jak wygrać w totka. A to przecież zwykła zabawa. Fakt najlepsza jaką wymyślili, ale nadal zabawa.

@sw3ar: siłka jest OK, ale sporty drużynowe czynią jeszcze większe cuda. A najlepszy do wyrywania dziewczyn to bicie innych ludzi :D