Wpis z mikrobloga

Robiłem kiedyś z Pudzianem, a właściwie to nie z nim tylko obok...robiliśmy na stadionie dziesięciolecia, miałem szczękę obok niego. Ja sprzedawałem majtki i skarpetki, a Mariusz kurtki i płaszcze ze skaju. Wiadomo jak było na stadionie...Biedni Warszawiacy przychodzili tam kupować i, choć było tanio, to zawsze chcieli się targować i zbijać cenę... Mariusz nie miał smykałki do interesów, ludzie to wykorzystywali i łatwo się z nim targowali, robili w wała, bo tez zbyt dobrze nie rachował. W efekcie sprzedawał towar taniej niż sam musiał płacić. Skajowe kurtki brał od producenta na krechę i kiedy po paru miesiącach okazało się że narobił sobie długu, i musiał dołożyć sporo jagiełły do interesu, to po prostu oszalał...zaczął roz...dalać wszystkie szczęki dookoła, rzucał chińczykami na lewo i prawo, wrzeszczał z wściekłością: "Już nigdy tanio skory nie sprzedam!". Przyjechały służby i zawinęły go w kaftan. Dostał parę zastrzyków na otumanienie...pamiętam jak go pakowali do karetki, ze spuszczona głowa mamrotał pod nosem: "Tanio skory nie sprzedam....tanio skory nie sprzedam".
#pasta #heheszki #pudzian #coolstory
Rajtuz - Robiłem kiedyś z Pudzianem, a właściwie to nie z nim tylko obok...robiliśmy ...
  • 1
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach