Wpis z mikrobloga

@SH91: typ zrobił badania, z wynikiem których zgadzają się psychologowie. Konkluzja jest taka, że w astrologii jednak coś jest. Sam fakt, że to paranauka rozwijana od tysięcy lat, fakt że zajmowałi się astrologia najwięksi filozofowie tego świata, których bardzo szybko zaszufladkowales jako idiotow.
  • Odpowiedz
@czubrica: nie dosc ze kloce sie o religie, to teraz doszla astrologia. Ok. To ze ktos znany i uczony zajmowal sie astrologia wcale nie oznacza ze to cokolwiek jest to warte. Wielu uczonych zajmowalo sie alchemia i do tej pory nie mamy Kamienia Filozoficznego. Mam taka stara ksiazke o astrologii (z lat 60) i moj znak (skorpion) pasuje do mnie (i do mnostwa innych osob, spod innych znakow). Ale to
  • Odpowiedz
@SH91: Astrologia to zbyt skomplikowana paranauka, żeby spłycać cały jej dorobek do Twojego solarnego znaku. W tej dziedzinie istnieje bardzo dużo korelacji, na badanie astrologii można poświęcić życie. Sam fakt że zajmował się ta sprawą autorytet nie wnosi nic do wartości badania. Wnosi natomiast metoda naukowa, która ewidentnie wykazała, że coś tam się dzieje z tą astrologią. Oczywiście, sceptycyzm w takich zagadnieniach jest wskazany, jednak nie ma sensu żeby się
  • Odpowiedz
@SH91: trzeba być idiotą, żeby nie widzieć związku między narodzinami w określonej porze/miesiącu w roku a cechami charakteru. Pozycja planety wobec słońca, a co za tym idzie ilość światła docierającego na jej powierzchnię, ma kluczowy wpływ np. na produkcję witaminy D w organiźmie ciężarnej kobiety, co wpływa z kolei na rozwój prenatalny dziecka. Również moment narodzin w okreslonej porze roku może miec wpływ na rozwój dziecka - temperatura otoczenia, ciśnienie
  • Odpowiedz
@SH91: ja tam wierze w znaki zodiaku i z moich obserwacji się to pokrywa, chodzi o takie ogólniki, że koziorożce są zawsze spokojne i stonowane, a bliźnięta np mają zawsze dużo energii i dużo gadają, znaki spokojne to np koziorożec, ryby, rak, znaki żywiołowe to np lew, bliżnieta, byk
  • Odpowiedz
@czubrica: i masz racje i jej nie masz. Parodks. Na tej samej zasadzie moge wnosic ze rozkwit lisci na drzewie ma wplyw, badz odzwierciedlenie mojego charakteru. Wydaje mi sie ze w starozytnosci, jak i pozniej (zanim astronomia sie rozwinela) ludzie chcieli "czegos wiecej", podobnie jak z wymyslaniem coraz to nowszych religii. Chcieli zeby to cos czerwonego na niebie (Mars) cos znaczylo. Stad Bog Wojny. Bo czerwony. Bo krew. Proste skojarzenia.
  • Odpowiedz
trzeba być idiotą, żeby nie widzieć związku między narodzinami w określonej porze/miesiącu w roku a cechami charakteru.


@fizdejko: Po pierwsze - tylko szkoda, że tak rzadko horoskopy określają czy dotyczą północnej czy południowej półkuli (=nigdy).
A po drugie - nie wystarczy, żeby teoria miała intuicyjny sens, trzeba jeszcze pokazać, że takie statystyczne zależności istnieją. To nie jest żadna metafizyczna teoria, która z definicji nie może być udowodniona doświadczalnie, tylko coś
  • Odpowiedz
@SH91: serio, a co, brakło argumentów?

Wiesz na czym polega ironia w sposobie Twojego rozumowania? Wydaje Ci się, że posiadasz światły, naukowy umysł, ale nie jesteś w stanie zauważyć, że chociaż odrzuciłeś religię, to Twoje przekonania nadal opierają się na wierze w Boga (!). Zaraz Ci to wytłumaczę.

Jesteś przekonany, iż astrologia jest nic nie warta i że układ planet i słońca nie ma żadnego wpływu na człowieka dlatego, że
  • Odpowiedz
@fizdejko: badania or didn't happen. Jakiś wpływ pewnie ma, ale wątpię czy istotny statystycznie. Pragnę też zauważyć w danym dniu mudżin z afrika i eskimos mają ten sam znak zodiaku, a nasłonecznienie trochę inne.
  • Odpowiedz