Aktywne Wpisy
cpt_foley +493
W jaką korposektę się #!$%@?łem to ja nawet nie xD
Nie poszedłem w czwartek i piątek do pracy że względu na ból pleców, przyniosłem zwolnienie, dostałem zastrzyk itp.
Mój dobry ziomek podsłyszal na kawie że moje kierownictwo na kawce na mnie wsiadło, że jak tak można, że są przecież żądaniówki, oni chodzą do pracy mimo bólów, że on to nie był na zwolnieniu od 22 lat.
Przed chwilą wprost powiedziałem temu ostatniemu
Nie poszedłem w czwartek i piątek do pracy że względu na ból pleców, przyniosłem zwolnienie, dostałem zastrzyk itp.
Mój dobry ziomek podsłyszal na kawie że moje kierownictwo na kawce na mnie wsiadło, że jak tak można, że są przecież żądaniówki, oni chodzą do pracy mimo bólów, że on to nie był na zwolnieniu od 22 lat.
Przed chwilą wprost powiedziałem temu ostatniemu
RobieZdrowaZupke +87
Najgorzej to jest mieć takiego penisa 16-17 cm jak ja. Dla kobiet to za mało, a trąbka się wygadał, że amerykańskie satelity szpiegowskie dostrzegają obiekty o wielkości przynajmniej 15 centymetrów, więc nie mogę wyjść z gołym siurdakiem na działaczkę, bo nigdy nie mogę mieć pewności, że jakiemuś Johnowi się akurat nie nudzi podczas pracy w wojsku i nie wykorzystuje takiej satelity do oglądania mojego przyrodzenia znad ziemskiej atmosfery.
Zastanawiam się czy konkurs, tak samo jak reszta konkursów WFIMC, nadal spełnia dobrze jedną ze swoich funkcji czyli promocję młodych talentów i danie im niejako 'przepustki do kariery'. Wiem, że głównym założeniem było i jest niejako strzeżenie dziedzictwa Chopina, promocja ciekawych interpretacji i tak dalej i tak dalej.
Ale czy jeśli taki konkurs nie gwarantuje takiej sławy jak kiedyś, a pianiści bez udziału w konkursach radzą sobie doskonale (Lisiecki, Lang Lang #nielubielanglanga ) to czy nadal będzie przyciągać prawdziwe młode talenty? Czy młodemu zdolnemu pianiście nadal opłaca się startować w takim konkursie?
Na pewno, w końcu jeśli technicznie jest bez zarzutu, a jego interpretacje są błyskotliwe, to zwycięstwo w takim konkursie właściwie otwiera drzwi każdej sali koncertowej przez co najmniej kolejny rok. A jeśli w tym czasie obroni się i pokaże, że wygrana nie była przypadkowa, to jego późniejsza kariera jest już na długi czas ustabilizowana.
Ad 1. Nie chodzi mi, że jest gorsza, ale wymaga dużo wysiłku przy takim samym efekcie i tak jak powiedziałam, niektórzy bronią się i bez konkursów.
Ad 2. A czy zawsze premiowały dobrych wykonawców ;) ? I nie, nie wystarczy, o to też mi właśnie chodzi. Kiedyś taki konkurs to było jedno z głównych źródeł muzyki klasycznej dla przeciętnego Kowalskiego, dzisiaj mamy masę różnych opcji żeby czegoś