Wpis z mikrobloga

#atencyjnyrak Dwa dni do stawienia się na bleomycynie (podawanej w trybie dziennym). Wczoraj odpokutowałem pizzę (naprawdę mała, bez brzegów i ostrych sosów) długim bólem brzucha, ale była całkiem smaczna (no i kalorie się chyba nie zmarnowały( ͡° ͜ʖ ͡°)). Dziś delikatny rosół (smak tylko nieznacznie odbiegał od tego, co pamiętam) oraz spaghetti... Z tym łagodnym sosem też było ciekawie...
Po podaniu dawało dość wyraźnie (poza standardowym sosem bolońskim) cynamonem. Chcąc zatuszować wrażenie, dodałem do swojej porcji nieco (3 łyżeczki na małą miseczkę) przecieru pomidorowego i zagrzałem raz jeszcze. Efekt: prawie sos boloński z domieszką mięty (wcześniej nuta oregano była nutą oregano).
Poza tym wszystko chyba ok. Jedynie rano metaliczny smak w ustach i lekkie mrowienie w stopach przypominały, że od środy do piątku dostawałem BEP.
  • 13
@marcobolo: tylko niech Cię ręka kraftu broni przed wpuszczeniem do pokoju kogoś z Bazyliszka. Znając ich zapędy do mieszania w kotłach wszystkiego, pewnie już kminią jak Ci podebrać "kroplóweczkę".

Leczysz się "na NFZ" czy "prywatnie". Jeśli to pierwsze to czy leczenie (zestaw chemii na całe leczenie) jest za darmo, leki potrzebne do kuracji (te antywymiotne kupiłeś sam czy dostałeś?). Musisz coś łykać w międzyczasie?
  • 0
@WapniakZJury: karboplatyna, jedna dawka zaraz po zabiegu wycięcia jądra, ale jej nie zaordynowali w styczniu, bo wyniki były świetne. Nie ma raczej innej opcji niż rozwalenie gościa cytostatykami.