Wpis z mikrobloga

@jamal013: Z perspektywy czasu za największe ścierwo uważam czarodziejkę z księżyca, którą oglądałem za gówniaka. Było wiele bajek które oglądałem w dzieciństwie, ale żadna nie wywołała takiego raka przy próbie obejrzenia po latach.
Yattaman jest tak głupi, że aż śmieszny, Gigi to w ogóle odlot i grzyby, ale Sailor Moon to dno i 2 metry mułu
@jamal013: Zgadzam się zdecydowanie z Pupą. Obejrzałem tylko dlatego że było krótkie (no i nazwa chwytliwa ( ͡° ͜ʖ ͡°) ).
Poza tym u mnie bardzo nisko Seikoku no Dragonar i Glasslip. Jakoś dobrnąłem do końca w obu, ale nikomu nie polecam.