Wpis z mikrobloga

#provident #prawo
Ciag dalszy historii xD

znowu dzwonili z pytaniem czy moze jednak wezme te pozyczke xD
( http://www.wykop.pl/wpis/14384107/provident-oswiadczenie-lewackalogika-mirki-xd-rano/ )
jako ze poczytalem umowe to postanowilem z nimi pogadac na lini i sprobowac wyciagac od nich gdzie jest haczyk.

Koles szedl w zaparte, ze przy 3700 oddam 5560 na 18 miesiecy i ani grosza wiecej xD
ok pytam o te prowizje wypisane na umowie, oplata za podpisanie umowy - 1070zł, prowizja za kredyt 1030zł, i oplata, za "zajmowanie sie klientem o tydzien - 450zł (tego nie bylo napisane w umowie, dopiero musialem dopytac na lini)

Koles twierdzi, ze to wszystko jest juz zawarte w tych 5660 xD Nawet taki leser z matmy jak ja, zobaczy, ze jesli kredyt ma oprocentowanie 58 % (co za lichwa xD) to samymi odsetkami oddaje sie 5800. i teraz doliczyc do tego trzeba pozostale oplaty ( te 2100zł).
Pytalem goscia 3 razy, glosno i wyraznie, czy ta kwota 5660zł to juz WSZYSTKO, i czy sa jakiekolwiek inne oplaty, nie wymienione w tej kwocie

Ciekawe czy jesli zadzwonie tam i wypytam jak debil "bo nie rozumiem" i podpisze (zakladajac, ze dalej beda mi tak tlumaczyc jak dzis) i okaze sie, ze mnie w #!$%@? zaladuja (a to sie stanie na bank) to czy moge jakos ich do sadu podac.
Znaczy ok, podac sobie moge za byle gowno, ale pytanie czy wygram;p
  • Odpowiedz