Wpis z mikrobloga

@Centuri0n: scenariusz też był w cholerę niepokojący, więc pasuje jak najbardziej ;). Wizualnie ten stwór z plakatu i z filmu są zupełnie inne, ale to chyba normalne w polskiej szkole plakatu.
@Kampala: To tłumaczenie odbieram trochę jak: No w plakacie jest czerwień i w filmie jest krew czerwona to pasuje. :D Polska szkoła plakatu to raczej widzimisię ludzi którzy nawet nie wiedzą do czego rysują plakat. To trochę jak gdyby na podstawie paru słów wyrwanych z kontekstu musieli stworzyć plakat. Takie odnoszę wrażenie, że nie wiedzą w ogóle co robią. Oczywiście to nie jest regułą.
@Centuri0n: no widzisz, a ja mam zupełnie inne wrażenie, bo jestem małym miłośnikiem polskiej szkoły plakatu, a zwłaszcza filmowego.
To jest tak, że plakat ma przyciągać uwagę, a moim zdaniem dużo lepiej ją przyciąga jakaś wariacja (byle udana) artysty na temat filmu niż typowy plakat multipleksowy, czyli dramatyczny kadr z filmu, ewentualnie grupowe zdjęcie aktorów, a wszystko zamazane przesadnie długą listą z nazwiskami lub, co jeszcze brzydsze, logami sponsorów. Takie to