Wpis z mikrobloga

Po otwarciu zapory wodnej w Pilchowicach kroniki miejskie odnotowały: "[...] odtąd zmora corocznych wylewów przestanie gnębić Wleń i nadbobrzeńskie wsie". Niestety, Bóbr nie dał o sobie zapomnieć. Pierwsza duża woda, w wyniku, której doszło do podstopień, miała miejsce już w dniach 05 - 07 lipca 1915 roku. Kolejne powodzie odnotowano 17 czerwca 1926 r. oraz w 1930 r. i 1938 r. Pierwsza duża woda w powojennej historii Wlenia przyszła w dniach pomiędzy 05 a 07 lipca 1958 roku, wówczas woda w centrum miasta sięgała blisko 1,5 metra. Bardzo duże straty wyrządziła powódź z 1977 roku. Woda przelała się przez koronę zapory. W ciągu kilku minut fala powodziowa dotarła do Wlenia, woda na rynku sięgała do 2 metrów. Wojsko ewakuowało znaczą część mieszkańców. Kolejną powódź odnotowano w dniach 21 - 22 lipca 1981 r. Była znacznie lżejsza od poprzedniej. Jednak największa woda przyszła w 1997 roku. Dwie fale powodziowe: 05 - 08 lipca i 18 - 19 lipca tegoż roku doprowadziły do kolejnego przelania się wody przez koronę zapory. Z Wlenia ewakuowano wówczas 162 osoby. Powódź z 1997 roku jest określana mianem powodzi stulecia. Kolejne fale powodziowe miały miejsce w 2001 r. i w sierpniu 2006 roku.


Źródło: www.wlen.org.pl

#ciekawostki #ciekawostkihistoryczne #fotografia #polska #powodz #sudety
Pachlak - > Po otwarciu zapory wodnej w Pilchowicach kroniki miejskie odnotowały: "[....

źródło: comment_5V6z1l0u3uLlTBENy0foGpguDGoeVYOm.jpg

Pobierz
  • 11
  • Odpowiedz
@Pachlak: Tak z ciekawości... czemu zapora "nie dawała rady"? Rekordowe deszcze, złe zarządzanie poziomem wody w zalewie czy źle zaprojektowana tama?
  • Odpowiedz
@mat12: tamy i zbiorniki ret. z reguły nie zapobiegają powodziom, ponieważ woda i tak musi gdzieś się rozlać, a tego typu obiekty są często błędnie zarządzane, bo istnieje konflikt interesów różnych grup związanych z nimi. Po za tym buduje się je w ramach lobbingu bez podstaw ekonomicznych a tym bardziej funkcjonalnych.
  • Odpowiedz
@mat12: Po pierwsze - zapora =/= tama ( ͡° ͜ʖ ͡°)
"Nie dawała rady" właśnie z powodu bardzo obfitych opadów deszczu. Po prostu w zlewni pojawiło się zbyt dużo wody, co przełożyło się na zwiększenie przepływu w ciekach powyżej zbiornika i nie było jak tego spuszczać. Każdy zbiornik posiada jakąś tam rezerwę powodziową, ale to nie są jakieś duże objętości. Raptem kilka milionów m^3. Nie bardzo można
  • Odpowiedz