Wpis z mikrobloga

Mireczki. Myślałem, że nie zrobię wpisu o imigrantach jednak to co lewaki wyprawiają robiąc #!$%@?ę z logiki to ja już nie mogę. Co prawda stricte o imigrantach nie będzie, za to ustalmy raz na zawsze o co chodzi w rasizmie i ksenofobii, jakże często nadużywanych definicji przez naszych tolerancyjnych kolegów.

Po kolei. Zacznijmy od ksenofobii. Definicja z wiki: Ksenofobia: niechęć, wrogość, lęk wobec obcych, przesadne wyrażanie niechęci wobec cudzoziemców. Tak jest. Dobrze czytacie. Wszystkich cudzoziemców. Ksenofob nienawidzi Ciao Panga, Muczaczosa, Leonarda, Johna, Nadii, Oksany, pepika, Ahmeda, makaroniarza i wszystkich innych żyjących poza granicami jego kraju. WSZYSTKICH BEZ WYJĄTKU. Co to oznacza? Pokrótce, jeżeli ja jako nazwijcie sobie prawak, nie toleruję tylko islamskich imigrantów, to nie jestem ksenofobem. Dlaczego? Ponieważ ja jako jednostka nienawidzę konkretnego zestawienia cech jakie reprezentuje dana grupa ludzi. Tego, że nie pracują, żyją na zasiłkach, są roszczeniowi, robią rozboje, notoryczne i agresywne demonstracje i tym podobne rzeczy. Można taką sytuację porównać do tego, że jako gospodarz organizuje domówkę. Jeżeli nie zaprosiłbym nikogo i sam upił się otaczając pizzą = "jestem ksenofobem". Jeżeli natomiast zaprosiłem Anię, Tomka, Arka i Ziutę, a nie zaprosiłem Andrzeja bo ten zniszczył ostatnio u Arka toaletę i wybił szybę w oknie, to nie jestem "ksenofobem" bo nie chce Andrzeja ze względu na zestaw cech które reprezentuje.

Czas na razism. Ogólnie zasada jest taka sama. Wiki: Rasizm: zespół poglądów głoszących tezę o nierówności ludzi, a wynikająca z nich ideologia przyjmuje wyższość jednych ras nad innymi[2]. Przetrwanie tych "wyższych" ras staje się wartością nadrzędną i z racji swej wyższości dążą do dominowania nad rasami "niższymi"[3]. Rasizm opiera się na przekonaniu, że różnice w wyglądzie ludzi niosą za sobą niezbywalne różnice osobowościowe i intelektualne (ten pogląd znany jest w jęz. ang. jako racialism[4]). Naprawdę? Tu nie chodzi o to, że muzułmańscy obywatele Syrii czy Jordanii mają ciemniejszy odcień skóry i włosów. Tu chodzi o to, że reprezentują zestaw cech wysoce niepożądany w krajach europejskich. Widać przecież, że "multikulti i wzbogacanie kulturowe" nie działa. Oni się nie zasymilują. Przykładów nie należy szukać daleko. Chociażby Szwecja i Malmo. Ale na temat. Rozchodzi się o to, że osoba która nie chce pomoc imigrantom nie jest rasistą, ponieważ nie jest dla niego wartościowy jego zestaw cech który imigrant za sobą ciągnie, a nie to, że ma taki, a nie inny kolor skóry.

Dziękuję za uwagę.

#neuropa #4konserwy #imigranci #syria #oswiadczenie
  • 2