Wpis z mikrobloga

Chyba kurde zrobię tag pt. #opowiescizeszwecji

Chodzę na kurs szwedzkiego, za darmo, w Szwecji (każdemu przyjeżdżającemu przysługuje). Jak jesteś uchodźcą to dodatkowo dostaniesz pieniążki za samo chodzenie na ten kurs (!). Plus po kursie idziesz do miejscowego UPu i każdy pracodawca, który cię zatrudni, płaci ok. 70%, resztę dopłaca państwo - czyli złoty interes dla przedsiębiorców potrzebujących taniej siły roboczej.
Przyszła dzisiaj dziewczyna (chyba z Erytrei), która już prawie kończy ten kurs. Spóźniła się oczywiście 40 minut. Kurs jest popołudniowy, więc nie ma opcji, że zaspała. Dziewczyna nie pracuje, nie ma żadnych zobowiązań. Nauczycielka próbuje jej wytłumaczyć, że jak nie będzie chodzić na kurs, to dostanie mniej pieniędzy (zapisują im godziny ich obecności, jak nie chodzą to płacą mniej). Dziewczyna ma na to kompletnie wyje***. W końcu nie płaci za mieszkanie, czy jedzenie. To co dostaje to jej kieszonkowe.
Najlepsze jest to, że tego dnia przyszła po to, żeby nauczycielka pomogła jej napisać CV, żeby mogła iść na praktyki( ͡ ͜ʖ ͡).
Już widzę jak zostanie przyjęta na stałe po tych praktykach( ͡ ͜ʖ ͡).