Wpis z mikrobloga

Gdy Episkopat wypowiadał się np. na temat in-vitro, to wielu prawicowych publicystów i polityków mówiło o "usłyszeniu głosu Kościoła", który przecież ma obowiązek wypowiadać się w sprawach ważnych dla społeczeństwa. Teraz prymas Polski dość jasno wypowiedział się w temacie uchodźców:

Jesteśmy wezwani, by rozpoznać twarz Chrystusa w uchodźcach, bo byłem przybyszem, mówił, a przyjęliście mnie.


A papież Franciszek wezwał wszystkie parafie do przyjęcia jednej rodziny uchodźców. I nagle głos Kościoła stał się nieważny albo okazało się, że "to nie mój papież", "na szczęście nie muszę słuchać papieża w takich sprawach". To jak to jest - biskupi znają się na medycynie, ale na polityce imigracyjnej już nie?

#kosciol #chrzescijanstwo #katolicyzm #papiez no i niestety jako prawicowiec muszę też tagować: #bekazprawakow
  • 24
  • Odpowiedz
@PatologiiZew: Oczywiście, ale w jaki sposób to odpowiada na moje pytanie? Oba problemy są ważne dla społeczeństwa, oba wymagają odpowiedzi opartej na moralności i etyce.
Problem jest w tym, że zdanie KK w pierwszej sprawie było bardzo często podkreślane przy próbach zatrzymania rządowej ustawy, a teraz nagle zdanie Kościoła przestało być wygodne dla wielu osób. Ewangelia zaczęła uwierać. Co zrobić? Najlepiej zignorować.
  • Odpowiedz
@PatologiiZew: Niekoniecznie. Episkopat w przeciągu kilku lat zmienili opinię na temat podejścia Gowina, tj. kompromisowe dopuszczenie in-vitro z wieloma regulacjami. Przeszli od całkowitego zakazu do "nie chcemy się na to zgodzić, ale lepszy kompromis niż brak prawa". Zmianę zdania wymusiła brutalna rzeczywistość, tj. pojawienie się znacznie bardziej liberalnego projektu rządu i brak jakichkolwiek szans na zakaz stosowania zapłodnienia pozaustrojowego.

Nikt nie powiedział, że katolicy muszą akceptować wszystkich uchodźców bez limitów
  • Odpowiedz
@wolodia: Ja jako katolik jestem całkowicie przeciwny in-vitro. Żadne zmiany rządów nic nie zmienią w tym przypadku. Bo religia nie ma się zmieniać dla społeczeństwa a w drugą stronę. Jako katolik jestem za tym żeby pomóc rozwiązać źródło problemów jeśli chodzi o imigantów. Wspominam o tym na wykopie od dawna. Tylko że źródło istnieje daleko stąd. Przyjęcie imigrantów zarobkowych nic nie rozwiązuje. Przeciwnie. Utrudnia rozwiązanie i zachęca do większych wędrówek.
  • Odpowiedz
@PatologiiZew: Ja o niebie, Ty o chlebie. To są pomysły, to są rozwiązania, to jest polityka. Kościół nie jest od polityki, ale od głoszenia Ewangelii i od napominania. I robi to przypominając, że każdy potrzebujący pomocy na nią zasługuje. Ten głos, te słowa Ewangelii nie pasują np. tym wszystkim, którzy są zwolennikami pomagania i przyjmowania tylko i wyłącznie chrześcijan. I na tym polega ten element hipokryzji, choćby to że nikt
  • Odpowiedz
@wolodia: No i problem rozbija się o to kto jest potrzebujący. Ten kto pokonuje kilka/kilkanaście granic czy ten który jest w obozie blisko Syrii. Kościół POWINIEN mówić o polityce. Mieszać się w nią i wyrażać własne zdanie. Proponować KONKRETNE rozwiązania. Rzucanie hasełka w stylu "niech każdy weźmie jedną rodzinę" jest całkowicie niepoważne. Nie prowadzi do rozwiązania problemu.
@kubako: Mało rozumiesz i nie zarzucaj mi czegoś czego nigdy nie
  • Odpowiedz
Mieszać się w nią i wyrażać własne zdanie. Proponować KONKRETNE rozwiązania.


@PatologiiZew: Nie, ponieważ to nie jest zadaniem Kościoła. To jest zadanie dla odpowiedzialnych polityków (o ile takowych się doczekamy). Zupełnie niepotrzebnie mieszasz zadania władzy świeckiej z obowiązkami instytucji religijnej (co zdaje się jest charakterystyczne dla ekstremistów muzułmańskich?).

Rzucanie hasełka w stylu "niech każdy weźmie jedną rodzinę" jest całkowicie niepoważne. Nie prowadzi do rozwiązania problemu.


@PatologiiZew: To jest
  • Odpowiedz
a jakie są zadania Kościoła?


@PatologiiZew: Ja już to raz powiedziałem w tym wątku: głoszenie Ewangelii. Tylko tyle i AŻ tyle.

jestem za Kościołem który angażuje się w politykę


@PatologiiZew: Po raz kolejny: mieszasz tutaj dwie zupełnie różne rzeczy. To może przejawiać się na wiele sposób, np. angażowanie się w dyskurs publiczny i wcale nie oznacza, że Kościół ma cokolwiek konkretnego proponować. Pomysł, aby Kościół tworzył i proponował
  • Odpowiedz
@wolodia wg Watykanu tak, aczkolwiek Franciszek pozwalając spowiadać się u księży Bractwa św. Piusa X jednoznacznie pokazał, że Bractwo jest w pełni z KK. Trochę to głupie, ale gdyby było przeciwnie, to nie zwracałby się do Bractwa z "ojcowską troską" - jak skomentowało to Bractwo.
  • Odpowiedz
@wolodia: Nie mieszam. W tej konkretnej sprawie Kościół może zabrać zdanie konkretniej. Może wprost powiedzieć o przyczynach problemu. Może zwrócić się do twórców problemu. Może apelować o sensowne rozwiązanie bo to w interesie nas wszystkich. Zamykanie się nie sprzyja nikomu. Jest proste i wygodne ale nie POMOCNE. Na chwile obecną nic takiego nie ma. Wypowiedź Franciszka szkodzi a nie pomaga. Ja chce Kościoła który REALNIE pomaga w rozwiązywaniu problemów. Kościoła
  • Odpowiedz
@MlodyJohan: Nie ma innej osoby do wydawania opinii w tej sprawie. Kościół katolicki uznaje prymat biskupa Rzymu, nie ma innej władzy. Co sobie lefebryści uważają na temat swojego suspendowania - nikt im nie zakazuje innych opinii.
Katolików obowiązuje w tej sprawie zdanie władz kościelnych, a to jest jednoznaczne.
  • Odpowiedz