Wpis z mikrobloga

Przypadkowy wypad na Słowację, a jak Słowacja to trzeba się uzbroić w Kelty i Kozele :)

Do sklepu wchodzi... "Patrycja", jeszcze nie Grażynka, ale już nie Karyna. No i tatuaż na stopie obowiązkowo. Za ladą chopek roztropek, nieznudzony życiem, dość miły. Nawiązuje się dialog:
- Przepraszam, można tutaj płacić w złotówkach?
- Anoooo.
- A można płacić tutaj kartą?
- Anoooo.
Patrycja wychodzi do cioci Bożenki przed sklep:
- I jak Patrysiu?
- Nie można.

#logikarozowychpaskow
  • 3