Aktywne Wpisy
shark93 +427
marcin-kolecki +11
#tinder jak sobie psychicznie poradzić z tym że dziewczyna po dwóch latach związku, zerwaniu z jej inicjatywy. Następnego dnia już skakała po innym? A teraz po dwóch miesiącach wróciła i jojczy?
Krótka recenzja dla tych co zastanawiają się czy grać plus kilka rad.
Gra to bardziej piaskownica i nie wymaga jakichś większych umiejętności i wymyślnej strategii. Nie można przesadzić w żadną stronę.
Ważne jest aby nie przeludnić schronu, na każdym piętrze oprócz pierwszego mam 3 pokoje w stosunku 3-3-2 wychodzi najbardziej ekonomicznie.
Pierwszą rzeczą o którą powinno się martwić to surowce, potem stimpaki i radaways potem pokoje do treningu S, A, P, I, E, L
Dwa ostatnie najmniej potrzebne na początku gry.
Pierwszy dzień siedziałem kilka godzin, potem zaglądałem by sprawdzić czy ci z wastelandu jeszcze żyją i ich zawrócić.
Od samego początku opłaca się wysyłać ludzi w pustkowia, przynoszą broń która będzie służyć do obrony przed raidersami i innym robactwem, Polecam trzymać nadmiar w magazynie, aby od razu jak dzieciaki podrosną wyposażyć ich w pukawki. Dzieciaków nigdy za dużo na raz bo zjedzą was żywcem, zabraknie żarcia i każda plaga wybije wam mieszkańców.
Gram 3 dzień, 1 schron - mam teraz 107 ludzi, wszyscy uzbrojeni i z jakimś strojem podnoszącym statystyki. Sukcesywnie wymieniam im bronie na lepsze z tego co przynoszą z wypraw. Trenuję tych co mają utrzymywać schron w pożywienie i prąd. Jak na razie mimo wielu ataków deathclaw i robali miałem chyba z 5 trupów jak nie zdążyłem im podać stimpaków na czas i przeniosłem ich do innego pokoju do pomocy. Deathclaw giną zazwyczaj na 5 piętrze schronu, pożary są gaszone dosyć szybko, bo pokoje staram się wypełniać na full lub obok trzymać ekipę do pomocy.
Najmniej opłacalny do budowy pokój to oczywiście radiostacja, mam ją tylko po to aby zróżnicować geny, bo na początku nie da się parować rodziny, ale jak się ma C na wysokim poziomie to nie jest problem w późniejszym etapie gry.
Podsumowując, przez pierwsze kilka dni niezły zabijacz czasu, najlepiej zacząć w weekend i zaglądać co kilka godzin. Mi się jeszcze nie znudziła, jak się uda to rozbuduję schron do samego dołu powoli.