Wpis z mikrobloga

#malowaniew30dni Dzień 16 (wrzucam spóźniony z wczoraj)

Dzisiaj nie malowałem, tylko analizowałem. Próbuję zrozumieć jak Beksiński malował te charakterystyczne, żylasto-pajęczo-krawędziowe struktury, które są na wszystkich jego najsłynniejszych obrazach. Pierwsze experymenty z tą techniką widać na jego rysunkach, które robił przed obrazami. Na rysunkach jest to jeszcze dość niedoskonałe, "komiksowe", mało realistyczne. Potem na obrazach używał tego przy bardzo wielu okazjach i obiektach: na budynkach, drzewach, ścianach, ziemi, postaciach, jako kości, kończyny itd.
http://proktolog.neostrada.pl/beks/01.jpg
http://d.wiadomosci24.pl/g2/3c/89/30/58388_1203100796_8a0f_p.jpeg
http://www.biznesistyl.pl/_foty_news/3023_beksinski.jpg

Od początku przypuszczałem jak to jest zrobione i skąd się wzięło. Spójrzcie na te zdjęcia żylaków:
http://i.imgur.com/rzBdlt5.jpg
http://i.imgur.com/keQUaKs.jpg
http://i.imgur.com/REzMd2e.jpg

Wystarczyło zmienić kolory i już wyglądają jak elementy obrazów Beksińskiego. Każda taka żyłka to po kolei: średnia jasność (1), jasny (2), ciemny (3), i znowu średnia jasność (1).
http://i.imgur.com/vb26KvS.jpg

Po prostu jest to wzniesienie, na które z jakiejś strony pada światło (więc po jednej stronie jest jasne, a po drugiej ciemne). Im mniej ostry będzie cień/światło, tym bardziej okrągłe/walcowate wrażenie będzie sprawiało wzniesienie. Sprawdziłem tą tezę montując szybki model w blenderze.
http://i.imgur.com/MzxnnTl.jpg

Użyłem takiej tekstury http://i.imgur.com/Bm9hOvU.jpg , która następnie była interpretowana przez program jako wzniesienia na siatce modelu (biały = brak wzniesienia, szary = średnie wzniesienie, czarny = maksymalne wzniesienie). http://i.imgur.com/LJk1dlr.jpg
Sprawdziłem przy trzech różnych oświetleniach. Powyżej jest zza/z boku obiektu, a tutaj w miarę równomierne oświetlenie ze wszystkich stron (jak na dworzu w słoneczny dzień) oraz zimne oświetlenie z drugiej strony obiektu. Zwróćcie uwagę jak zachowują się łączenia.
http://i.imgur.com/WJSGvUO.jpg
http://i.imgur.com/1hpwKyK.jpg

Przy idealnie równomiernym oświetleniu ze wszystkich stron (w realnym świecie coś takiego jest niemożliwe), "żyły" nie byłyby widoczne praktycznie wcale. Jak widać, moja teza się potwierdziła.

Oczywiście nie ma w tym nic odkrywczego, nawet średnio rozgarnięty nietoperz by to zauważył. Prawdziwy problem leży gdzie indziej. Posługując się metaforą: ekrany dotykowe wynaleziono już w latach '80, ale wprowadzenie ich do masowej produkcji to zupełnie inna bajka. Teraz muszę pomyśleć, jak to efektywnie wprowadzić w życie, tj. jak szybko i sprawnie malować takie żyły i krawędzie, aby nie trwało to 5 godzin. Wbrew pozorom to bardzo trudne, bo nie można się pomylić przy kierunku światła, "współczynniku wystawania" krawędzi, stopniu spadku, podążać za kształtem obiektu - i przy tym wszystkim jeszcze wiedzieć jak tym pokierować, żeby cały obraz dał pożądany efekt. Mam już pewien plan.

#malarstwo #beksinski