Wpis z mikrobloga

Naszła mnie kiedyś #refleksja, która czasem do mnie powraca...
Czy za obecne problemy na świecie nie jest odpowiedzialna degradacja socjologii jako nauki? Przez tysiąclecia filozofia, socjologia i statystyka były podporą istnienia cywilizacji. Od spisów powszechnych, przez wojny religijne i inne zła i dobra tej planety... Wszystko oparte było o prawidła socjologiczne, które jakkolwiek umniejszają rangę człowieka jako jednostki, jako elementu nadzwyczajnego, tak są jednak potwierdzalne i prawidłowe. Ktoś się może nie zgadzać z różnymi teoriami opisującymi społeczeńswo jako masę, ktoś może konfrontować się z samą ideą charakteryzowania społeczności, wyśmiewać statystyków i teoretyków... Ale przecież cała masa (może większość?) tych tez jest potwierdzanych. Od wspomnianej statysyki, przez etnologie i teorię ekonomii po historioznawców - wszędzie jest mnóstwo prawidłowości, którymi współczesny świat chyba nie chce się kierować. Czy to nie jest pycha? Pewnie podobne przemyślenia przewijały się przez wszystkie epoki, ale moim zdaniem ludzkość buduje wieżę babel, której efektem są takie problemy jak: konflikty kulturowe, wojny ideologiczne, kontrastowanie się społeczeństwa.


#neuropa #przemyslenia #powazne #socjologia #filozofia
  • 5
  • Odpowiedz
@ruthemann: A może jest właśnie na odwrót? Zwłaszcza, że wraz z liczbą ludności pojawił się rozwój technologiczny (albo na odwrót) a co za tym idzie - media oraz możliwość kształtowania mas. Zaczęto mówić ludziom co mają czytać, czego słuchać, co oglądać a przez to - co uważać, jak myśleć, gdzie chodzić... Wszystko, od Maryli Rodowicz, przez Ligę Mistrzów, po ekstremistyczne ruchy ideologiczne oraz postać Stephena Hawkinga może być elementem tego systemu,
  • Odpowiedz
@ruthemann: i o ten chaos się właśnie rozchodzi... o to, że o ile kontrolowanie go jest niemożliwe, tak pchanie go i wpychanie na odpowiednie tory już jak najbardziej tak. Jakiekolwiek wychylenia są w tym momencie naprostowywalne (taki neologizm) a nawet maskowalne.
  • Odpowiedz
@ruthemann: Według teorii chaosu determinizm jest chwilowy, i tak rządzi chaos... Z tym, że moim zdaniem o chaosie możemy mówić w skali wieków, w skali kilku pokoleń... Pojedyncze życie ludzkie na pewno jest zatem wpisywalne i przypadające na jakiś determinizm kształowany, ukierunkowywany, planowany nieprzypadkowo. Nie mówię o szczegółowym planowaniu, bo to już ustaliliśmy -jest niemożliwe. Tak samo niemożliwe jak możliwe jest charakteryzowanie społeczeństwa jako jednolitej masy, mimo jej wewnętrznej różnorodności. Mówię
  • Odpowiedz