Wpis z mikrobloga

Drogie Mirki!

Powiem Wam coś - z dwojga złego - lepiej, że jesteście sami, niż z kimś na siłę bo tego chce rodzina/społeczeństwo, etc. Związek i może później małżeństwo "z konieczności" to jeszcze gorszy #przegryw niż brak loszki. Zastanówcie się dobrze, czy chcielibyście mieć u boku kogoś tylko dlatego, że ma vaginę - a nie dlatego, że jesteście razem szczęśliwi. Od bliskości seksualnej są pewne panie (choć to nie zastąpi uczucia prawdziwego), a wszelakiego rodzaju pornografia to zło i jeśli w tym siedzicie - to tylko pogarszacie swój stan psychiczny. Szukanie kogoś na siłę też się przeważnie nie sprawdza. Klucz do sukcesu z loszką to przede wszystkim nastawienie własne, zainteresowanie wspólne swoimi osobami, i osobowość. Jeśli ogarniecie się psychicznie to szanse na znalezienie kogoś pójdą do góry. Smutnożabienie to najgorsze co może być.

Co do związków z konieczności - mówię to z doświadczenia. Szczęśliwie - wyplątałem się z własnej głupoty póki jeszcze mogłem w miarę pokojowo. Jeśli coś #!$%@?łem to mnie poprawcie. Liczę na Wasze opinie
#tfwnogf
  • 14
  • Odpowiedz
@Asterling: zaczynasz trzepać do normalnych scen, w mózgu zachodzą pewne procesy, jesteś szczęśliwy i w pewnym momencie wybierasz coraz ostrzejsze sceny bo te normalne nie dają twojemu mózgowi pełni szczęścia, i tak coraz dalej aż BDSM, sranie na klate itd. - w pewnym momencie masz loszkę, i gała Ci nie staje, bo przecież w twojej głowie obraz seksu to było coś ostrego, z elementami agresji...

Mniej więcej coś takiego w skrócie...
  • Odpowiedz
@VivaPlatija: Ja już się pogodziłem, że będę samotny do końca życia, mogę sobie jechać na ręcznym. Ale rzeczywiście jak ktoś ma jeszcze nadzieje na to, że będzie miał dziewczynę to pornosy mogą zniszczyć seksy a przez to cały związek.
  • Odpowiedz
@Asterling: Oczywiście, mam to samo, nie jarają mnie BDSM, bardziej jak już muszę to kobiety na wzór mojej :> Ale gdybym był sam i bił niemca po kasku 10x dziennie to #!$%@? wi, co by mnie interesowało aktualnie.
  • Odpowiedz
@Iryseq: nie uważam, żeby codzienne trzepanie gruchy do pornola było okej, ale od małego oglądam pornografię i nigdy mnie nie ciągnęło ani do bdsm ani do jakiegoś srania na klatę. wszystko w jak najlepszym porządku, w pornolach stronię od jakiejkolwiek przemocy itd. wszystko z dobrym smakiem. nic mi się w bani nie poprzestawiało. za to na żywo lubię oddać się chwili i #!$%@?ć jak trzeba. to obala tezę, która mówi że
  • Odpowiedz