#logikarozowychpaskow #wesele Mój Różowy ma w pracy koleżankę/przełożoną, która w te wakacje brała ślub. W zeszłym tygodniu przyniosła do pracy album ze zdjęciami - spoko, heheszki, podziwianie sukienek, wychwalanie wydarzenia. Dzisiaj ta sama koleżanka przyniosła do pracy film z wesela. W jednym z pokoi urządziła seans, przyniosła krzesła i wszystkim pracownikom (kilkadziesiąt osób) podała godzinę startu projekcji. Po fakcie obraziła się, że przyszło tak mało osób. Mało kto miał tyle czasu, by przez 40 minut oglądać film xD
Mój Różowy ma w pracy koleżankę/przełożoną, która w te wakacje brała ślub. W zeszłym tygodniu przyniosła do pracy album ze zdjęciami - spoko, heheszki, podziwianie sukienek, wychwalanie wydarzenia. Dzisiaj ta sama koleżanka przyniosła do pracy film z wesela. W jednym z pokoi urządziła seans, przyniosła krzesła i wszystkim pracownikom (kilkadziesiąt osób) podała godzinę startu projekcji. Po fakcie obraziła się, że przyszło tak mało osób. Mało kto miał tyle czasu, by przez 40 minut oglądać film xD