Wpis z mikrobloga

Tabletka 24 po po pierwsze nie jest wczesnoporonna, jak próbują wmówić jej przeciwnicy. Jest dobrym środkiem awaryjnym jednak ma ogromną wadę. #!$%@? okres na trzy miesiące i chwilę trwa zanim dziewczyna dojdzie do siebie.
Moim zdaniem warto edukować o takiej awaryjnej metodzie. Lepsze to niż domy dziecka, śmietniki i mszczenie się na dziecku przez całe życie. Nie wiem czemu przyrównuje się ja do aborcji, skoro nie usuwa się zapłodnionej komórki, a tylko blokuje jej zapłodnienie.
Dostanie recepty na tabletkę 24 po z rąk lekarza publicznego graniczy z cudem. Lekarze nie chcą dawać recept bo (tu cytując panią doktor z Krakowa); " gówniarze biorą to jak cukierki, a potem te dziewczyny krwawią i są w opłakanym stanie". W sumie im się nie dziwie #skoro patologia traktuje to jako niemalże kurację hormonalną. Recepta u prywaciarza to koszt wizyty. Dajesz kasę - zero pytań co i jak.

Krótko mówiąc - wszystko jest dla normalnych ludzi. Dla tak par w których pęknie guma - a nie ma co ryzykować - jest to dobre rozwiązanie. Zażywanie tych tabletek jako jedynej i regularnej formy antykoncepcji (nawet po daniu dupy w klubie co tydzień) jest szczytem debilizmu i haracze zdrowie. O tym trzeba uświadamiać młodzież, o skutkach ubocznych i zachęcać ich do mniej niszczących metod, a nie straszyć piekłem.

#zwiazki #antykoncepcja #seks
sspiderr - Tabletka 24 po po pierwsze nie jest wczesnoporonna, jak próbują wmówić jej...

źródło: comment_YxnZcORq2HvQ9sUnnDsoeiDK3j1gktb3.jpg

Pobierz
  • 9
@kankosek: to było w zeszłym roku, wtedy trzeba było, teraz już nie - co ma pewne minusy, bo jest ryzyko że ludzie (najczęściej nieświadomi skutków ubocznych) będą tego używać jako 'zwykłej' antykoncepcji