Aktywne Wpisy
PanL +20
Panowie..
Dziewczyna spytała sie mnie, czy może iść na wesele z jakimś kolegą koleżanki(nie znam chłopa)
Wystawiła go partnerka, nie ma z kim iść(ale co mnie to akurat obchodzi)
Dodam ze moja luba jest bardzo podekscytowana tym faktem..
Co zrobic w takiej sytuacji? Raczej średnio mi sie to uśmiecha..
A czy wy pozwalacie waszym kobieta na takie wyjscia?
#zwiazki
Dziewczyna spytała sie mnie, czy może iść na wesele z jakimś kolegą koleżanki(nie znam chłopa)
Wystawiła go partnerka, nie ma z kim iść(ale co mnie to akurat obchodzi)
Dodam ze moja luba jest bardzo podekscytowana tym faktem..
Co zrobic w takiej sytuacji? Raczej średnio mi sie to uśmiecha..
A czy wy pozwalacie waszym kobieta na takie wyjscia?
#zwiazki
iErdo +943
No więc skiepściłem xD Czemu? Bo jestem głupi. Generalnie ładnie to sobie wymyśliłem, ale nie wziąłem pod uwagę wody za Zimorodkiem, i to co w wizjerze wyglądało fajnie, na kompie wyglądało okropnie, odbicia wody wzmacniają efekt aberracji chromatycznej i dziwnego rozszczepiania światła, więc Zimorodek był w złym stanie. ALE żeby dowieźć, to postarałem się coś z niego wykrzesać, musiałem zasymulować inne tło. Ogólnie normalnie bym nie edytował tego zdjęcia i je wyrzucił.
Mirki ja nie wiem co... Mój #rozowypasek wróciła z Medjugorie... dla nieświadomych to super święte miejsce w Bośni. Miejsce zjazdów tysięcy chrześcijan. Jak to określiła ona "nigdy nie czuła się tak nigdzie jak tam". Pełno wierzących, historie z uzdrowieniami, udane egzorcyzmy, wyleczone uzależnienia - wszystko na porządku dziennym.
Ale od początku... Od 1,5 roku mieszkamy razem, poznaliśmy się w pracy. Zawsze była osobą wierzącą i praktykującą, ale nie fanatyczką. To ona na nowo nauczyła mnie wiary i namówiła na wspólne chodzenie w Niedziele do Kościoła. W mieszkaniu jest nas szóstka - ona, ja i moich czterech kolegów. Mieszkanie spore, dwa piętra, dwie łazienki i ogromny salon z aneksem. Każdy swój pokój. Ja mieszkałem w salonie, ale całkiem nieźle przystosowanym bo przedzielonym tak, że miałem swój kąt. Jej skończyła się umowa na wynajem więc zaproponowałem, żeby się wprowadziła. Mieszkaliśmy nie będąc jeszcze razem. Mieszkała w małym pokoiku-jedynce na piętrze. Odkąd się spiknęliśmy praktycznie mieszkałem z nią w pokoju. Razem go urządzaliśmy, razem sprzątaliśmy i razem spaliśmy w małym łóżku. Było cudownie. Jako, że pracowaliśmy całymi dniami z różnych miejscach to często bywało tak, że widywaliśmy się tylko w nocy. Dla mnie i dla niej najważniejszym momentem dnia był moment kiedy wieczorem kładliśmy się do łóżka i mogliśmy porozmawiać i się poprzytulać. (Seksu raczej nie było zbyt wiele, ponieważ baliśmy się o ciąże, a każde skorzystanie z zabezpieczenia powodowało wyrzuty sumienia u mojej lubej, czego nie potrafiłem znieść. Oboje jesteśmy wierzący, ale też ja chyba bardziej logicznie i ludzko podchodzę do pewnych kwestii. Ps. Wiem... ciężko pojąć, ale na prawdę jeżeli czujecie do siebie coś to jest to do przejścia. Ostatnio się okazało, że jeden z moich kumpli się wyprowadza i od razu zarezerwowaliśmy jego pokój, jako, że jest większy i możemy go ładnie urządzić bo jest na to miejsce. Cieszyliśmy się jakby to było nasze pierwsze mieszkanie.
Ostatnio jej fanatycznie święty brat zafundował jej pielgrzymkę do Medjugorie, nie powiem-niezły urlop. Nie była jakaś zachwycona, że się rozstajemy, ale jako, że był to jej pierwszy wyjazd za granicę i to jeszcze do - jak by nie patrzeć - egzotycznego miejsca cieszyła się na wyjazd. Nie było jej 8 dni...
I teraz sedno... Po powrocie widziałem, że jest coś nie tak. Powiedziała "musimy porozmawiać"... Okazało się, że była u spowiedzi u polskiego księdza tam i ten nie dał jej rozgrzeszenia... Nie.. nie dlatego, że współżyliśmy... ale dlatego, że mieszkamy razem w pokoju. Wymógł na niej obietnice, że nie będziemy już razem mieszkać. Dostała rozgrzeszenie. Tłumaczyła mi to tym, że jest to dla niej bardzo ważne i nie wyobraża sobie życia w grzechu. Ja to tego mam inne podejście, ale oczywiście uszanuje to bo ją kocham i wiem, że nie chce tego zakończyć. ALE WK.RWIA MNIE PODEJŚCIE KOSCIOŁA!!! Ksiądz wytłumaczył jej, że jak najbardziej możemy uprawiać seks, możemy się przytulać, ale nie możemy razem mieszkać w pokoju... Ja to rozumiem tak: mogę przyjść do niej w nocy, zrobić z nią cokolwiek, po czym tak jak dziwce daję się pieniądze tak ja mogę jej dać buziaka w czoło mówiąc "Dobranoc kochanie" i zejść do salonu tak? ZA TO NIE MOGĘ POŁOŻYĆ SIĘ KOŁO NIEJ ZMĘCZONY, ROZDRAŻNIONY PO PRACY, PRZYTULIĆ DAĆ BUZIAKA I ZASNĄĆ Z NIĄ MÓWIĄC "KOCHAM CIĘ SKARBIE" A RANO OBUDZIĆ JĄ POCAŁUNKIEM I KAWĄ DO ŁÓŻKA - BO TO WŁAŚNIE JEST GRZECH... Czy jest w tym jakikolwiek sens?? sp
A trzeci powie:
Yyyyyy no jakoś ciężko mi w to uwierzyć, kupy to się nie trzyma wcale :D może ona chce mieć swój własny, osobisty pokój, a nie się gnieść w jednym i stąd ta ściema. Bo nie uwierzę, że ksiądz jej powiedział, że seks przed ślubem sobie może uprawiać i jest spoko.
@marcys19snk: Serio pytasz?
Jest coś w tym.
Ja jak weszłam do kościoła w Łagiewnikach to nagle poczułam, jaka ja jestem mała, czułam tę wszechobecną świętość, kurcze, ciężko mi to wytłumaczyć.
Słuchaj, uważam, że można iść z innym księdzem porozmawiać. U mnie w mieście w klasztorze ojców Kapucynów są tacy fajni zakonnicy, u nich spowiedź to jest rozmowa, normalnie pytają, co się stało, dlaczego, a czy można to
Komentarz usunięty przez autora
1. Rachunek sumienia
2. Żal za grzechy
3. Mocne postanowienie poprawy
4. Wyznanie grzechów
5. Zadośćuczynienie Bogu i bliźnim
I tutaj rozchodzi sie