Wpis z mikrobloga

5 najczęściej popełnianych błędów

Będąc samoukiem bez nadzoru nauczyciela, czasami ciężko jest zauważyć swoje błędy. Popełniane setki razy stają się złym nawykiem. Im dłużej je popełniasz, tym trudniej będzie ci je wyeliminować.

W związku z tym bardzo ważne jest ich wczesne wychwycenie, uświadomienie sobie, że robisz coś źle. I właśnie temu ma służyć poniższy artykuł.

Błędem jest:

Unikanie rozgrzewki – czujesz się sfrustrowany, ponieważ nie możesz złapać jakiegoś chwytu? Twoje palce są sztywne i powoli reagują? Może się tak dziać dlatego, że rozgrzewka została przez Ciebie pominięta. Wystarczy kilka minut „pajączków”, a wszystko stanie się łatwiejsze.

Granie bez metronomu – (...) metronom jest rzeczą absolutnie niezbędną. Dzięki temu prostemu urządzeniu wyrabiasz w sobie wyczucie tempa oraz dokładną grę. Bez metronomu nie masz szans grać z innymi ludźmi, a nawet z podkładem. Nie dasz rady grać równo. Oprócz tego, dzięki niemu łatwo wyćwiczysz szybkość.

Unikanie gry z innymi– nic tak nie rozwija i nie daje tyle frajdy, co wspólna gra. Nie musisz nawet znać innego gitarzysty. Może to być perkusista, klawiszowiec, wokalista etc. Nigdy nie zapomnę, gdy pierwszy raz grałem z innym gitarzystą (był to właśnie Hubert, nasz redaktor). Jammowaliśmy przez dobre kilka godzin. Grając z inną osobą uczysz się przede wszystkim słuchać i grać równo. Ważne jest również to, że pozbywasz się wstydu przed publicznym graniem.

Cały artykuł na http://gitarowyblog.pl/5-bledow/#more-146
#gitara #naukagrynagitarze #mikroreklama #gitarowyblog (do czarnolistowania xD)
  • 10
  • Odpowiedz
@logarmistrz: @AdamoEL:
Też uczyłem się bez metronomu i jakoś sobie radzę, chociaż na pewno nie idealnie. Ale to zależy od predyspozycji, jeden ma wrodzone poczucie rytmu, a drugi jak nie skorzysta z pomocy urządzenia, to nigdy nie zagra równo.
  • Odpowiedz
@jamtojest: to mam kumpla co gra jakieś 3 lata dłużej ode mnie i po prostu nie da sie z nim grać, zero poczucia rytmu. Gra z metronomem :/ szkoda mi go trochę bo sie stara ale widocznie sie z tym nie urodził
  • Odpowiedz
nic tak nie rozwija i nie daje tyle frajdy, co wspólna gra. Nie musisz nawet znać innego gitarzysty. Może to być perkusista, klawiszowiec, wokalista etc.

Jammowaliśmy przez dobre kilka godzin.


@logarmistrz: Z chęcią przeczytałbym jakbyście naskrobali coś na ten temat na tym blogu - nawet serię byście mogli zrobić z tego w sumie. Bardzo jestem ciekaw jak ludzie podchodzą do jamowania - jak uzgadniają na przykład progresje akordów - czy wychodzi
  • Odpowiedz
@logarmistrz: ja mam zawsze tak, że znacznie fajniej jest mi grać z kimś, choćby to była jedna osoba, inaczej męczę tylko instrument i szybko się nudzę (chyba, ze coś komponuję). Nigdy nie będę dobry w graniu xD
  • Odpowiedz