Wpis z mikrobloga

Stasiek "Rozwiedka" Michalkiewicz o racjonalistach-ateistach którym bardziej opłaca się mordować i kraść jeśli nie wierzą w Boga. Ręce opadają.

W dodatku, chociaż przedstawiają się jako „racjonaliści”, próbują wmówić nam, że zachowują się nieracjonalnie. Bo - powiedzmy sobie szczerze - jeśli Boga nie ma, to dlaczegóż właściwie nie kraść? Dlaczego nie zabijać? W takim przypadku zarówno złodziejstwo, jak i zbrodnia, to zachowania jak najbardziej racjonalne. Inaczej w przypadku ludzi wierzących w Boga. Oni jako mordercy i złodzieje zachowywaliby się nieracjonalnie, podczas gdy ateiści - racjonalnie jak najbardziej. Zatem nie tylko są łgarzami, ale w dodatku - tchórzliwymi, bo nie potrafią zdobyć się na odwagę działania z otwartą przyłbicą. Od takich tchórzliwych czy tylko niechby nawet obłudnych łgarzy naprawdę lepiej trzymać się z daleka.

Jak nie wierzysz i jednocześnie nie kradniesz i nie mordujesz to jesteś nieracjonalny ( ͡° ͜ʖ ͡°)

#ateizm #neuropa #bekazprawakow
  • 63
Mi chodziło o to, że taki psychopata jak np. ted bundy zabijał bo był w dziecisntwie wykorzystywany, tak mu to skrzywilo psychike, ze nie byl wstanie powstrzymac sie przed mordowaniem, sprawialo mu to taką przyjemnosc, skok adrenaliny, ze zaden kodeks moralny by go nie zmienil, ot co taka jednostka.
etyke i moralność wpaja nam kultura, w podświadomości wbudowane to możesz mieć co najwyżej odruchy pierwotne, albo rożne instykty.


@Epoche @muciek112: Zdolność do empatii jako "nie czyń drugiemu co tobie niemiłe" nie jest dana przez kulturę ani religię, tylko przez budowę mózgu, częścią którego są neurony lustrzane. Widząc kiedy komuś (podobnemu do nas) wbija się drzazga pod paznokcia "czujemy" część jego bólu. I zdrowe jednostki nie chcą tego bólu sprawiać innym.
@reneene: A co jak mnie mama wychowa w chory sposób i zadawanie bólu innym będzie dla mnie tak przyjemne jak pomoc biednym dla filantropa? Ksztaltuje nas dziecinstwo, budowa mózgu(ta genetyczna, bo przeciez mozg sie caly czas zmienia, jest poddawany na dzialanie bodzców) ma spory wpływ, ale decydujący ma kształt naszego zycia, to czego doswiadczymy.
A co jak mnie mama wychowa w chory sposób i zadawanie bólu innym będzie dla mnie tak przyjemne


@muciek112: Napisałam, że zdrowe jednostki nie chcą sprawiać bólu innych, a w takim przypadku nie byłbyś jednostką zdrową (wg. żadnej sensownej definicji zdrowia).

Myślę, że taki pierwotny zmysł moralny można porównać do zmysłu wzroku . Zdrowi ludzie mają "wbudowaną" możliwość widzenia, ale jeśli będziemy trzymać dziecko w ciemnościach przez kilkanaście lat, część mózgu
@reneene: ale zauważ, że to nie było tak, że nie wiedziano że czyni się tym ludziom zło, czy że ich rani. To ideologia spowodowała wypaczenie pojęcia człowiek i dehumanizację niewolników co pozwoliło niektórym przełamać barierę nieludzkiego traktowania tychże. To jest bardzo ciekawy temat ogólnie, ale skłaniam się właśnie ku temu, że korzenie podstawowej moralności możemy znaleźć u siebie jako gatunku, jako efekt ewolucji itp. a nie w spisanych prawach. Raczej było
@muciek112: nikt nie mówi, że NIE MOŻNA ZMIENIĆ wbudowanej moralności. Mi i paru osobom tutaj chodzi o jej pochodzenie. Podstawowy kodeks moralny, przewodnik zachowań itp. mamy dziedziczony. Tak jak podświadomość czy zdolność do rozpoznawania się w lustrze :) Wierzący uzurpują sobie prawo do moralności czy też prawdy, bo to daje im argument za tym, że są potrzebni. I nie wątpię, ze niektóre jednostki są tak aspołeczne, że jedyne co ich trzyma
@Epoche:
choćby prawo i perspektywa sztumu, pomijając takie rzeczy jak wartości (nienawidzę tego słowa bo często jest stosowane do usprawiedliwiania własnego ciemnogrodu ale nada się) zakodowane ludzkie odruchy, inne konsekwencje. Czy choćby to że gdyby taka postawa byłaby ogólna, w społeczeństwie nie dało by się żyć.
Generalnie gardzę mocno takimi ludźmi.
Etyke i moralność wpaja nam kultura, w podświadomości wbudowane to możesz mieć co najwyżej odruchy pierwotne, albo rożne instykty.

Hulaj dusza piekła nie ma, religia była jedną z prób okiełznania naszej zwierzęcej natury.

@muciek112: to, o czym piszesz, nazywa się koncepcją fasady i nie ma zbytniego pokrycia w faktach (wszak udowodnione jest istnienie biologicznych mechanizmów wspierających zachowania określane jako moralne). Moralność wyewoluowała na długo przed powstaniem religii, a przejawia ją wiele
@Epoche: Nie wiem jak ktoś kto skończył liceum i czytał chociaż Zbrodnię i Karę może nie rozumieć czemu bycie mordercą nie jest wcale fajne nawet jeśli nie ma Boga. Wniosek jest taki, że Michalkiewicz albo nie uważał w szkole albo jest debilem najgorszego sortu. Stawiam, że obie odpowiedzi są poprawne.

@okrim: Przeczytałem całość, w kotekście tekst jest tak samo głupi, ale jest też więcej #!$%@? i sprytnych pytań retorycznych na
@Epoche: Czyli, czytając was tu wszystkich, moralność wynika z podświadomości, jest nam wpojona, odziedziczona, najprawdopodobniej, oczywiście dzięki ewolucji. Na celu ma to abyśmy dobrze żyli w stadzie, społeczeństwu.
I to bardzo fajnie, że tak ładnie wynika, i wiemy skąd się wzięła, ale co z tego?
Od kiedy mamy rozum możemy sprzeciwiać się wielu wbudowanym nam odruchom. Dlaczego nie sprzeciwić się moralności? Gdyby wszyscy postępowali kierując się tylko i wyłącznie własnym zyskiem
@Jewptylianin: Ja bym nawet zaryzykował stwierdzenie że gdzieś na początkowym etapie naszej egzystencji zysk jednostki mógł być w dużej mierze tożsamy z zyskiem grupy (Zaspokoić głód, pragnienie, znaleźć schronienie - takie tam podstawowe rzeczy) dopiero troszkę później przeradzając się w "moralność". Tylko gdybam, nigdy nie rozważałem tego problemu :D