Wpis z mikrobloga

#stan #nauka #ziemia #epoka #lodowiec Nadchodzi mała epoka lodowcowa

Według długoterminowych prognoz naukowych czeka nas wielka zmiana klimatyczna. W niedługim czasie zniknie aktualne globalne ocieplenie i nastanie globalne oziębienie.

Naukowcy w różnych krajach świata, obserwują i badają od lat zjawiska przyrodnicze, zachodzące w Arktyce i Antarktyce, w tym też pogodowe. Informują o nadchodzącej małej erze lodowcowej, która zmieni życie na naszej planecie. Brytyjscy astrofizycy uściślają i ostrzegają: za 15 lat czeka nas "mini epoka lodowcowa", która spowoduje bardzo niskie temperatury w zimie, a lata także będą zimne.

Zdaniem brytyjskich astrofizyków, w latach 2030–2040, Ziemię czeka globalne oziębienie, które można porównać z tym, które miało miejsce w drugiej połowie siedemnastego wieku. Globalne oziębienie planety wyniknie z gwałtownych zmian zachodzących w głębi Słońca. Naukowcy informują właśnie, że w najbliższych kilkunastu latach, aktywność Słońca spadnie o 60 procent.

Wizja skutych lodem rzek i jezior za kilkanaście lat oraz bardzo niskich temperatur w zimie, nie należy do przyjemnych. Tak czy inaczej trzeba się przygotować na globalne oziębienie Ziemi, dokładnie takie, jakie dotknęło naszą planetę w latach 1645–1715, kiedy to saniami można było podróżować przez Bałtyk.

Brytyjscy astrofizycy, których wyniki badań opublikowało Royal Astronomical Society (brytyjskie towarzystwo naukowe), ostrzegają, że za 15 lat czeka nas "mini epoka lodowcowa", która spowoduje bardzo niskie temperatury w zimie. Takie wnioski naukowcy wyciągnęli, na podstawie prowadzonych badań, według najnowszego modelu aktywności słonecznej, który pokazuje, że pomiędzy rokiem 2030 a 2040, aktywność Słońca spadnie o 60 proc. Jak to możliwe?

– Badania wskazują, że pojawiają się elementy fal magnetycznych w parach. Pochodzą z dwóch różnych warstw znajdujących się we wnętrzu Słońca. Mają częstotliwość około 11 lat, chociaż ta częstotliwość może być przesunięta w czasie. Stworzyliśmy bardzo dokładny model do przewidywania wahań aktywności słonecznej. Nasze przewidywania wykazały dokładność 97 proc. – wyjaśnia profesor Valentina Zharkova.

Jak wygląda z długoterminowych prognoz naukowych, czekają nas wielkie zmiany klimatyczne i w niedługim czasie problem, jakim aktualnie jest globalne ocieplenie, zostanie wyparty przez globalne oziębienie.

Według kronik i badań z XX wieku, w lutym 1929 roku odnotowano najzimniejsze w historii meteorologii w Polsce – temperatury. Były nawet 40-stopniowe mrozy, zaś średnie temperatury tego miesiąca oscylowały w kraju w przedziale od –13 °C do –16 °C. Padło też wiele nieoficjalnych rekordów zimna, m.in. –45 °C w Rabce, –42 °C w Czarnym Dunajcu, Dubiach i Czechowicach-Dziedzicach. Krakowski "Ilustrowany Kuryer Codzienny" donosił 23 lutego 1929 roku o –44 °C w Kolbuszowej, a nawet –48 °C w Kąclowej koło Grybowa.

W nieodległym czasie, w latach 1971-2000, bywały także silne zimy takie, że pociągi nie mogły sobie z nimi poradzić. Stawały w polu na terenach mocno zasypanych śniegiem i zamarzały na szynach. Na lotniskach, jak na dalekiej północy Norwegii, zamarzały samoloty. I trzeba było je regularnie odladzać. Mieliśmy zimy stulecia, ale i piekielnie gorące lata. Wyjątkowo gorące były u nas lipce w 2006, 2010 i 2014 roku.

Jedni naukowcy doszukują się w tym cykliczności spowodowanej przyczynami astronomicznymi, inni szukają jednorazowych zaburzeń pogodowych wynikających, np. a erupcji wulkanicznej, a jeszcze inni starają się wykazać powiązanie z aktywnością Słońca lub działalnością człowieka.
Źródło: pogoda.wp.pl, TVN Meteo i fakt.pl.

Stanisław Cybruch

Na zdjęciu ilustracyjnym - nadchodzi mała epoka lodowcowa.
Foto: fakt.pl.google.com.
stanislaw-cybruch - #stan #nauka #ziemia #epoka #lodowiec Nadchodzi mała epoka lodowc...

źródło: comment_WR4XErQbmAZq6svFSMeomRDHnkHMNdrQ.jpg

Pobierz
  • 13
@Sierkovitz: Zmasakrować zmasakrowałeś. Chociaż nie jest to nie wiadomo jak wielki wyczyn. Jakieś wklejanie linków bez rozumnego odniesienia się do ich treści.
W sumie taka wiara nie jest zła, bo to unikanie nadmiernego komplikowania sobie życia. Jak ktoś idzie do dentysty to nie wypytuje a na co to, a na co tamto, czemu służy ten zabieg tylko spokojnie leży bo wierzy w racjonalność działań dentysty (nie zastanawia się czy miał zły
@Sierkovitz: Może i jesteś homo sapiens w tym nie gatunkowym znaczeniu tylko dlaczego tego nie ujawniasz?
A linki równie dobrze może wklejać jakiś bot:) Chcę tylko byś odniósł się własnymi słowami do tego co wklejasz.
Btw co masz do dentystów?