Wpis z mikrobloga

@Niedowiarek: Nikt tam danych przecież nie podaje. Zresztą według mnie, jeśli ktoś publikuje coś na Fejsie w trybie takim, który pozwala na oglądanie tego wszystkim, to sam jest sobie winny. Udostępnił publicznie komentarz i udostępnił publicznie zdjęcia – nagle się tego wstydzi?

Choć przyznam, że tak czy inaczej brak możliwości zweryfikowania, czy autory bloga jest wiarygodny, jest problematyczny. Ale nie wydaje mi się, że istnieje jakiekolwiek ryzyko linczu.