Aktywne Wpisy
Iskaryota +259
Samorządy miejskie powinny dokręcić śrubę psiarzom w postaci większych podatków, te marne 150 zł rocznie (które płaci pewnie 1/4 posiadaczy) nie są w stanie zniwelować kosztów sprzątania i naprawy zniszczeń jakie wyrządzają te czteronogie, jakby tu nie patrzeć szkodniki w mieście. Ulice obsrane, śmietniki wypełnione workami z gównem, bramy, płoty i znaki drogowe skorodowane od szczochów, a na osiedlach wydaje się, że do mieszkania czy domu psa dają w gratisie z kredytem
qyk +266
Jak powszechnie wiadomo, gdy chce się coś komuś wysłać, a zależy nam na czasie, najlepszym wyborem jest kurier. Oczywiście nie byle jaki kurier, tylko kurier z renomowanej firmy o długiej tradycji.
Zatem, naiwnie przekonany o tym, że jak zapłacę, to dostanę usługę wysokiej jakości, wybrałem naszych wspaniałych rycerzy na żółtych rumakach. Typ miał się zgłosić po paczkę w poniedziałek między 14 a 17:00. Do 15:30 jestem w robocie, ale nie martwiłem się - dotąd ilekroć zamawiałem kuriera, nawet z firmy krzak (3 razy taniej niż DHL) zawsze dostawałem telefon z pytaniem, czy jestem w domu, a jeśli nie jestem, to o której będę - był to, jak sądziłem, standard w branży, bo w końcu większość dorosłych ludzi pracuje w podobnych godzinach co ja, a w dodatku nie dało się nawet umówić na konkretną godzinę odbioru przy składaniu zamówienia....
...i takiego wała. 16:30, 17:00, 17:30 - nic. Dzwonię następnego dnia o 14:40 (z pracy) z pytaniem, co się wczoraj stało, że nikt nie zadzwonił, ani nie przyjechał i co słyszę?
Przyjechał. O 14:10 i odjechał w cholerę, bo mnie nie zastał. Mówię: spoko, to w takim razie dzisiaj przyjedzie po 16:00, jak nakazuje logika i zdrowy rozsądek?
I co słyszę? "A już dzisiaj u Pana był, a dzwonić nie musiał, bo nie"
Szlag mnie trafił. Typ przyjeżdża pierwszego dnia niemal o najwcześniejszej możliwej godzinie - mnie w domu nie ma. Co robi następnego dnia? Przyjeżdża o praktycznie tej samej godzinie, bo w końcu mogły mi się z dnia na dzień zmienić godziny pracy, albo mogłem wziąć urlop specjalnie w celu przekazania jaśnie panu paczki.
Oczywiście koleś z biura miał mnie w dupie, póki mu nie walnąłem paruminutowej tyrady na temat kurierów na żółtych papierach i wesołego zakładania przez firmę DHL, że obsługuje wyłącznie studentów i bezrobotnych. Dopiero po solidnym #!$%@? nagle łaskawie okazało się, że może mnie połączyć z kurierem, który oczywiście już pojechał w cholerę.
Kuriera nie #!$%@?łem z tego prostego powodu, że #!$%@? mógł mi celowo przesyłkę rozwalić, a naprawdę zależało mi na tym, żeby dotarła do celu w 1 kawałku. Ostatecznie paczkę wysłałem niosąc ją kilkaset metrów do punktu odbioru, który oczywiście mieścił się na praktycznie wyłączonej z ruchu ulicy, spacerek w 35 stopniowym upale był wspaniałym doświadczeniem - dziękowałem Bogu, że nie #!$%@?łem kuriera, bo oczywiście, jako że wszystko zamówiłem i zapłaciłem przez internet, to babka nie mogła mi dać żadnego pokwitowania - podpis potwierdzający dobry stan pudła etc. oczywiście składa kurier... Przy odbiorze od klienta. Więc teoretycznie facet mógł zrobić z nią wszystko i zwalić na mnie, a na druczku napisać, że przekazałem mu karton ze śladami DHLowskiego dostawczaka.
Z pozytywów - paczka dotarła w całości.
Podsumowując - nie polecam. Chcecie, żeby komuś coś dostarczyć? Wybierzcie jakąś inną firmę, chyba, że lubicie marnować długie godziny albo macie w pobliżu punkt odbioru i chce wam się targać tam ciężką przesyłkę.
Dzisiaj dla odmiany jakiś pajac z UPS zwyzywał mnie od pedałów, bo zamiast #!$%@?ć się w zaparkowane samochody, normalnie go wyminąłem na wąskiej ulicy przy niskiej prędkości, gdy koleś miał masę miejsca z prawej - ale musiał skręcić o jakieś 5 stopni, on, pan dróg w dostawczaku. Na szczęście dla siebie (i dla mnie, bo pewnie spędziłbym wieczór w areszcie za mordobicie 30m od kimisariatu) odjechał w przeciwnym kierunku w szybkim tempie.
Powinni im robić testy psychologiczne i to porządne, to może odsialiby frustratów.
#truestory #dhl #kurierzy #gorzkiezale ##!$%@?
Ja pracuje po 12h na dworze nie ważne czy pada czy jest 35 C i nie narzekam !!!
Śmiech mnie ogarnia jak widzę takich wygodnisiów najchętniej to by wjechał tam autem do środka ( ͡° ʖ̯ ͡°)
Powtarzam ci, ćwierćinteligencie, że zapłaciłem za konkretną usługę, której ten ktoś nie wykonał. Nie ma to nic wspólnego, z byciem wygodnym, za to ma bardzo wiele wspólnego z wykonywaniem umów. Może też się umówimy, że np. umyję ci samochód. Zamiast tego wysmaruję go gównem, a ty będziesz siedział dupa cicho, bo
Wiem jedno, DHL jest u mnie na zawsze skreślony, zdawałem sobie sprawę, że paczki są u nich traktowane tak, że lepiej wszystko w 3 kartony zapakować (bo trochę w DHL pracowałem, mam nawet koszulkę :P ), ale nie zdawałem sobie sprawy, że nawet im nie zależy na tym, by odebrać paczkę od klienta, który za ten odbiór zapłacił.
Nawiasem mówiąc, z tego co
No i niestety jest tak, że jak jest zlecenie od 14 to kurier może przyjechać 14:02 i mieć #!$%@?