Wpis z mikrobloga

Zawsze mi żal kandydatów, którzy nie chcą się pogodzić z odrzuceniem ich kandydatury. Zamiast przyjąć to na klatę i powiedzieć, że no trudno, spróbują innym razem, ewentualnie spytać o to co mogą zrobić lepiej nastepnym razem, nie odpuszczają do ostatniej chwili i będą szarpać (to poniżej to jest autentyczna rozmowa i autentyczna sytuacja, zmieniłem jedynie nazwy firm i liczby).

- Dlaczego zostałem odrzucony? - pyta kandydat, gdy mu przekazuję nowinę.
- Bo zdecydowaliśmy się [albo "menedżer się zdecydował" - czasem lubię się pozbawić odpowiedzialności ( ͡° ͜ʖ ͡°)] na innego kandydata, którego profil nieco lepiej pasuje do wymagań tego stanowiska.
- Ale co konkretnie lepiej pasowało?
- Menedżerowi podobała się jego stabilna ścieżka kariery, u Pana to było sporo przygód po drodze...
- Ale przecież - przerywa mi kandydat - w tym Druteksie to były zwolnienia grupowe, a wcześniej w Szwagropolu to mi zalegali z wypłatami nadgodzin, a w Telefonice była tylko umowa na czas określony...
- Tak, tak, wiemy, mówił Pan na rozmowie kwalifikacyjnej o tym wszystkim, ale dochodzą inne rzeczy, osoba, którą zatrudniono nieco lepiej mówi po angielsku.
- Ale ja chodzę na kurs od dwóch miesięcy! Na pewno poprawię angielski do końca roku.

[Już mi lekko zaczynają opadać ręce].

- Na dodatek dochodzi kwestia wynagrodzenia. Mówił Pan, że nie weźmie pracy za mniej niż 100 tysięcy rocznie. Gdy Panu powiedziałem, że nasz budżet to 80 tysięcy i ani grosza wiecej, to Pan powiedział, że na 90 się zgodzi, ale na 80 w żadnym wypadku.
- Wezmę 80!
- Na interview mówił Pan przecież, że to za mało.
- No wie Pan, hehe, jestem sprzedawcą, negocjatorem, to były negocjacje.
- Tak czy siak nasza decyzja jest ostateczna.
- Ale chwila, niech Pan powie menedżerowi, że ja się zgadzam na takie warunki!
- Dobrze, powiem, ale to nie zmieni naszej decyzji.
- Mimo to niech Pan powie.
- Dobrze, dziękuję za rozmowę, proszę śmiało śledzić wakaty i aplikować w przyszłości. Do usłyszenia.

Na drugi dzień menedżer (klient) do mnie pisze, że co ja nagadałem temu kandydatowi, bo dostał maila od niego, w którym on akceptuje ofertę pracy (!) za 80 tysięcy i pyta kiedy może zacząć. Musiałem się wytłumaczyć, a kandydatowi napisałem krótko i agresywnie, że go odrzucamy (już nie miałem siły do niego znowu dzwonić).

I to nie jest wcale odosobniony przypadek. Tacy "negocjatorzy" się zdarzają (nie dziwię sie rekruterom, że nie lubią dzwonić do kandydató z informacją zwrotną, a tym bardziej mówić im o konkretnych powodach odrzucenia). Trochę to przypomina żebranie o randke u dziewczyny, która wyraźnie dała do zrozumienia, że nic z tego nie będzie. Ja rozumiem, że są różne sytuacje życiowe, bezrobocie, kredyt hipoteczny, itp. Ale nigdy jeszcze żaden kandydat nie "odkręcił" odmowy od potencjalnego pracodawcy, więc lepiej zachować godność :)

#goodguyrecruiter
  • 6
  • Odpowiedz
@zongobongo: Takie zebranie jest faktycznie slabe, ale fajnie jest wiedziec dlaczego uwaliles rozmowe.
Ja osobiscie najlepiej wspominam firme gdzie odpadlem na trzecim etapie (sam mniej wiecej wiedzialem gdzie dalem ciala) ale po zapytaniu mailowo co poszlo nie tak dostalem info zwrotne i krotki opis co im sie podobalo a co bylo zle... (zwlaszcza ze nie w 100% pokrywalo sie to z moimi przeczuciami) i zaproszenie zeby za jakis czas aplikowac ponownie.
  • Odpowiedz
przygotowujesz sie do jakiejs rozmowy kilka dni (pisanie listu motywacyjnego, odswiezanie tematow o ktore moga cie spytac a ktorymi zajmowales sie kilka lat temu itp.) a potem nikt nie jest laskawy nawet odpowiedziec co ewentualnie poszlo nie tak


@Taco_Polaco: Zgadzam się, dlatego daję informacje zwrotne pomimo niedogodności takich jak opisana wyżej historyjka. Ale czasem trzeba się też pogodzic z tym, że zdecydowały albo detale (typu: zwykła ludzka chemia, że ktoś kogoś
  • Odpowiedz
@biczek: Na stanowisko pakowacza na tasmie produkcyjnej pewnie nie bo i tak wiadomo ze nie idziesz tam z pasji do ukladania kartonow tylko dla tego ze potrzebujesz kasy na chleb.

Ale np. na projektanta do jakiegos projektu ktory ci sie tak podoba ze chcial bys zmienic dla niego dobra prace ktora juz masz to czemu nie.
  • Odpowiedz
Slabe jest jak przygotowujesz sie do jakiejs rozmowy kilka dni (pisanie listu motywacyjnego, czytanie o firmie/projekcie, odswiezanie tematow o ktore moga cie spytac a ktorymi zajmowales sie kilka lat temu itp.) a potem nikt nie jest laskawy nawet odpowiedziec co ewentualnie poszlo nie tak.


@Taco_Polaco:

to postaw się w sytuacji drugiej strony
w zeszłym roku zatrudniłem ~90 osób (trochę więcej wydaje mi się, ale raport mi wszystkiego nie wyciągnął)

to daje
  • Odpowiedz