Wpis z mikrobloga

Mój szwagier everyone:
Robimy nową wylewkę na balkonie. Szalunek szwagier przygotował poprzedniego dnia.
"Ale Jonasz, tu szalunek źle zrobiony" - stwierdzam.
"Dobrze jest Seba, nie bubaj" - na to szwagier.
"Ale paczaj tu, zaraz się to #!$%@? wszystko na dół"
"Nie pieprz, dobrze jest.".
Ustaliliśmy ze szwagier będzie na dole ładował zaprawę do wiadra, i wyciągał na górę, a ja będę na górze odbierał, wylewał i równał, ponieważ nie zgodziłem się na stanie na dole.
Oczywiście już podczas wyciągania pierwszego ładunku wiadro zahaczyło o jedną z desek i polowa szalunku #!$%@?ła się szwagrowi na twarz.
Heh.