Byłyśmy dziś na ściąganiu wenflonu. Stwierdziłam,że wolę się za to nie zabierać sama.
Martwiły mnie dwie rzeczy. Po pierwsze,że się nie załatwia. Sika,ale nic poza tym. Weterynarz powiedziała,że widocznie ta karma jest łatwo przyswajalna,no i jest dość wodnista,dlatego tak. Druga rzecz,że lewe oko jej łzawiło. Dowiedziałam się,że kotom łzy wypływają nosem,a że ona ma lewą dziurkę zatkaną,to jej na policzek wychodzi. Co nie zmienia faktu,że biedaczka płacze. :(
Dziś Felicja stwierdziła "Że co,że niby ja nie stanę?! Potrzymaj mi sondę." ;) I wstała. I przeszła dwa kroki. Po czym runęła jak długa,jak te przestraszone kozy(https://www.youtube.com/watch?v=AnVv0RkiG4U). :) Widok z jednej strony prześmieszny,z drugiej trochę smutny. Ale ważne,że próbuje.
Nastąpił mały problem z tą kupioną klatką. Bo Pan wysłał na dobry adres,ale na imię mojej mamy. I o ile przy wysyłce to żaden problem,to inne imię na fakturze jest już problemem. Pisałam do niego w tej sprawie,ale jeszcze nie odpisał. Tak,jak mówiłam,świnki dałam do tamtej klatki,tej nowo kupionej,a Felicję do mojej starej klatki,ponieważ Casita jest o wiele wygodniejsza,ma całą górę wyciąganą,no i jest stabilniejsza i w ogóle.
Karma. Udało się pożyczyć wagę,ale wymusiło to kupienie od razu większej ilości saszetek. Sądzę,że niewiele bym zaoszczędziła,gdybym przez internet kupiła.
Tak wygląda poporcjowana karma(jeden kubeczek wypada na jedną porcję co cztery godziny). Nie sądzę,żeby się zepsuła,skoro to proszek,a jest w prawie identycznych warunkach,jak w oryginalnym opakowaniu.
No i paragon z apteki. Faktycznie,podkłady dla ludzi są tańsze,niż dla zwierząt,a i wydają się chłonniejsze. I są większe. :) No i strzykawki do karmienia jej. A ten żel to sobie odejmijcie,to prywatny zakup,więc koszt jest 16,30 zł(uwzględniłam to w rozliczeniu). ;)
@ostrzyjnoz: wielki szacunek dla Ciebie za Twoja prace i za empatie dla innych stworzeń. To ze sie rozliczasz z tej kasy też godne pochwaly. Tak trzymać ( ͡~ ͜ʖ͡°)
Ps. Czy moglbym dostac lunk do tego jak sie to wszystko zaczelo? W sensie jak Felicja sie nabawila takich ran, sledze tag od niedawna, a archiwum jest od momentu gdy juz jak ja przygarnelas.
@ostrzyjnoz: No już naprawdę ładnie wygląda, widać w niej chęć do wyjścia z kosza. Wyzdrowieje, umyjesz ją i będzie się cieszyć ze swojego nowego życia ( ͡°͜ʖ͡°)
@ostrzyjnoz: Śliczna kotka, tylko chyba jeszcze nie wszystko do niej dociera po tym co przeżyła, pewnie jeszcze trochę czuje w kościach co ją spotkało i do tego ta dziwna rurka w nosie. Życie jest i powolutku jakoś dojdzie do siebie :)
Stwierdziłam,że wolę się za to nie zabierać sama.
Martwiły mnie dwie rzeczy.
Po pierwsze,że się nie załatwia.
Sika,ale nic poza tym.
Weterynarz powiedziała,że widocznie ta karma jest łatwo przyswajalna,no i jest dość wodnista,dlatego tak.
Druga rzecz,że lewe oko jej łzawiło.
Dowiedziałam się,że kotom łzy wypływają nosem,a że ona ma lewą dziurkę zatkaną,to jej na policzek wychodzi.
Co nie zmienia faktu,że biedaczka płacze. :(
Dziś Felicja stwierdziła "Że co,że niby ja nie stanę?! Potrzymaj mi sondę." ;)
I wstała.
I przeszła dwa kroki.
Po czym runęła jak długa,jak te przestraszone kozy(https://www.youtube.com/watch?v=AnVv0RkiG4U). :)
Widok z jednej strony prześmieszny,z drugiej trochę smutny.
Ale ważne,że próbuje.
Nastąpił mały problem z tą kupioną klatką.
Bo Pan wysłał na dobry adres,ale na imię mojej mamy.
I o ile przy wysyłce to żaden problem,to inne imię na fakturze jest już problemem.
Pisałam do niego w tej sprawie,ale jeszcze nie odpisał.
Tak,jak mówiłam,świnki dałam do tamtej klatki,tej nowo kupionej,a Felicję do mojej starej klatki,ponieważ Casita jest o wiele wygodniejsza,ma całą górę wyciąganą,no i jest stabilniejsza i w ogóle.
2123,88 zł - 51 zł (karma) - 110 zł (klatka) -16,30 zł (apteka) - 10,46 zł (opakowania) = 1936,12 zł (tyle zostało)
#felicjazdrowieje
Udało się pożyczyć wagę,ale wymusiło to kupienie od razu większej ilości saszetek. Sądzę,że niewiele bym zaoszczędziła,gdybym przez internet kupiła.
Nie sądzę,żeby się zepsuła,skoro to proszek,a jest w prawie identycznych warunkach,jak w oryginalnym opakowaniu.
No i strzykawki do karmienia jej.
A ten żel to sobie odejmijcie,to prywatny zakup,więc koszt jest 16,30 zł(uwzględniłam to w rozliczeniu). ;)
Ps. Czy moglbym dostac lunk do tego jak sie to wszystko zaczelo? W sensie jak Felicja sie nabawila takich ran, sledze tag od niedawna, a archiwum jest od momentu gdy juz jak ja przygarnelas.
@ostrzyjnoz: wygląda coraz lepiej, brawo :-)