Wpis z mikrobloga

Dziękuję za wsparcie, i przepraszam za wczorajszą dyskusję. Poniosło mnie, jestem za bardzo impulsywna.
Dziś dzień jak co dzień, przychodzę z nowymi wiadomościami.
To jeszcze apropo wczoraj- nawet lekarz stwierdził, że szukanie właściciela to bezsens. Tym bardziej, że nikt nie udowodni, że to jego kot. A schroniska nie ma w pobliżu (w Tbg jest przytulisko). Więc posłucham się specjalisty. A dla weterynarzy, właścicielem jest ten, kto przynosi kota, nieważne, czy jest z nim 10 lat, czy znalazł na ulicy. Ten kto płaci, jest właścicielem.
A teraz co do zdrowia. Stan się jeszcze nie poprawił, ale wiemy jedno.
Normalnie się załatwia, jest tego świadoma. Więc taki rydwanik na tylnie łapy byłby spoko. XD
A teraz tak. Operacja będzie jutro, bez względu na to, czy będzie, czy nie będzie poprawy chodzenia, ponieważ Felicja ma powiększoną jamę brzuszną, o ile dobrze zapamiętałam, więc musi być szybko "otwarta". Więc jutro prócz brzucha, cokolwiek tam jest, zostanie wykonana sterylizacja, ta żuchwa, i wyciągnięcie śrutu- wszystko na raz.
Wspominaliscie o takiej karcie informacyjnej, z informacjami co dolega, jakie badania zrobione, co podane itp itd. Na miejscu stwierdziłam, że wystarczy mi sam spis uszkodzeń. Tak więc:
1. Złamanie gałęzi żuchwy
2. Złamanie spojenia żuchwy
3. Częściowa separacja krzyżowo- biodrowa prawa (to właśnie to coś z miednicą, to najpoważniejsze)
4. Złamanie palca lewej kończyny piersiowej
5. Nadwichnięcie nadgarstka lewego
Aha. I dziś mam małe problemy z prądem w domu, i nie bardzo dam radę wrzucić tu screeny przelewów. Jeśli bardzo wam zależy, mogę podejść do rodziny chłopaka, bo teraz ani prądu, ani internetu nie mam, i prawdopodobnie tak przez cały dzień będzie.
#felicjazdrowieje
  • 20
@Kliko: Kilka przelewów jeszcze dziś zostanie wysłanych , więc nie ukrywam, pod każdym względem byłoby mi łatwiej jutro. Ale jeśli chcecie, nie ma problemu, załatwię to.
@So_I_Scream: Z racji, że nie mam neta (pakiet jest gorszy niż wszystko, co może być), nawet nie wiem, ile dziś pieniędzy przyszło. Mogę tylko jedno powiedzieć. Wczoraj przyszło trochę ponad 2 800 zł. Podejrzewam, że dziś spokojnie do trzech tysięcy dobije. Dlatego naprawdę, ja już nawet ludziom odradzam wysyłanie pieniędzy, albo max 10 zł, bo naprawdę, tyle chyba wystarczy.

@secik: Właśnie to ma być to coś,co ma się samo wyleczyć,tak zrozumiałam. Na internecie nie mogę znaleźć informacji,co to,i jak to leczyć.
Wołam @GregPelka - jest weterynarzem,może coś więcej powie na temat tych uszkodzeń.
@ostrzyjnoz: Tak jak wspominałem, w PL rzadko kiedy kotom operuje się strzaskane miednice. Jeśli nie ma problemów z defekacją, porażeń, nie trzymaniem moczu - wsadzić do klatki na miesiąc, żeby było minimum ruchu i samo się zrośnie.

Jak się załatwia sama - to super. A jak z sikaniem? Jak z jedzeniem? Próbuje coś sama? Jak parametry krwi? U kotów nawet krótkie głodówki mogą być bardzo groźne dla wątroby.
@GregPelka: Tak,i sikanie,i tego no...Obydwie rzeczy robi świadomie. Tylko ma problemy z ułożeniem się(odpowiednim ustawieniem ciała) do tych czynności(pewnie przez tą jakąś separację). Jedzenie ma podawane strzykawką przez tą rurkę,co jej w karku wychodzi(sonda?),co przechodzi przez nos i do żołądka. Nie da rady inaczej jeść przez uszkodzenie żuchwy. Parametrów krwi,ani nic innego,nie znam. Bardziej chodzi o to,czy potrafisz coś powiedzieć o tej separacji krzyżowo-biodrowej,bo nie mogę nic na internecie znaleźć na
@ostrzyjnoz: Tutaj masz trochę info o samym złamaniu, jak i operacyjnych metodach naprawczych:
http://www.vetsurgerycentral.com/ortho_SI_luxation.htm
http://www.animalmedcenter.com/faqs/category/management-of-sacroiliac-fracture-luxation

W skrócie, na zdjęciu poniżej masz radiogram miednicy i okolic. S - to kość krzyżowa, I - kość biodrowa. Normalnie są one połączone nieruchomym stawem, przez ten staw (staw krzyżowo-biodrowy przenoszona jest masa zwierzęcia, z kręgosłupa na nogi. W pobliżu, wzdłuż wewnętrznej powierzchni kości biodrowej biegną nerwy odpowiedzialne za kończyny miedniczne.

U Twojej koty doszło
Pobierz GregPelka - @ostrzyjnoz: Tutaj masz trochę info o samym złamaniu, jak i operacyjnych ...
źródło: comment_LZwKxD5prCXnV0PvZAAEOBP1nYPh7Fcv.jpg
@ostrzyjnoz: Rzadko się u nas robi. Mnie na przykład na UP Wrocław nauczono, że się w ogóle nie robi ;)

Tak jak w pierwszym linku, są 3 opcje:
1 - nie ruszać

Conservative treatment is acceptable if only one side of the pelvis has been damaged, and minimal displacement of the sacroiliac joint is present. These patients will be painful for a much greater time versus having the luxation surgically repaired.
@ostrzyjnoz: 3k i tak nie starczy na operację zagranicą. W PL też pewnie dobrzy ortopedzi to robią, ale kto, gdzie - nie wiem. Nie znam krajowego środowiska tak dobrze. Na razie skupmy się na tej jutrzejszej operacji i zobaczymy co będzie dalej.