Wpis z mikrobloga

@NieznanyAleAmbitny: a idz, wczoraj jechalem z rozowym (nie ma prawka) pare km rowerem po ulicach, czulem sie jak nadopiekuncza matka - na granicy zawalu. Skret w lewo ufajac, ze wlaczony kierunkowskaz nadjezdzajacego samochodu pokazuje kierunek jego dalszej jazdy, patrzenie w lewo bedac na srodku skrzyzowania rownorzednego. Od dzis jezdzimy tylko po polnych :D