Wpis z mikrobloga

Ostatnio moja mama dostała telefon od kobiety która w czynie społeczny zajmuję się porzuconymi zwierzętami, pielęgnuję je i szukam im nowych domów, no więc kobieta dzwoni czy nie potrzebujemy psa, a że mamy już jednego sporego podwórkowego to mama postanowiła tę decyzję skonsultować ze mną.
Ja trochę nie pewny, bo nowy pies to obowiązki a u mnie w tygodniu z czasem krucho, no ale dobra powiedziałem, zobaczymy i porozmawiamy z tą Panią.
Nieopodal moje pracy umówiły się i miałem dołączyć po pracy, więc skończona robota i idę na umówione spotkanie.
Na miejscu kobieta opowiada krótką historie o piesku, że została porzucona i totalnie zaniedbana etc i szybka decyzja bierzemy lub schronisko.
Patrzę na psa a ten maślane oczy, patrze na mamę, mama na mnie, pies na mamę, a ja na niego. ! xD
BIERZEMY, oczywiście serce mi inaczej nie pozwoliło, i tak wszystko fajnie aż do dziś (mamy ją od 3 dni) kiedy to ja skacowana morda myślałem sobie że pośpię do 10, ale nie, piesek swoimi pazurami jak #!$%@?ł po panelach, jak nie piszczał prosząc o spacer. ( ͡º ͜ʖ͡º)
Ale i tak nie żałuje, pierwszy raz mam tak mądrego psa i do tego sukę. Bardzo fajnie że ma włos, chociaż to wiąże się z dodatkowo pielęgnacja, ale co tam.
Kwestia sporna to pochodzenia psa, weterynarz twierdzi że to mieszanka Shih-Tzu, mama że Sznaucer miniaturka, a dla mnie to zajebisty pies ( ͡° ͜ʖ ͡°)

tl;dr
Przygarnąłem psa który miał trafić do schroniska i trochę #chwalesie i ciut #przegryw bo nie pospałem ( ͡° ʖ̯ ͡°)

Pobierz Sogoss - Ostatnio moja mama dostała telefon od kobiety która w czynie społeczny zajmu...
źródło: comment_mQ0L66SHbfdQgGLXn4udRexqCEXt06Rm.jpg
  • 12