Wpis z mikrobloga

Wczoraj na grillu u dziadka, wujek opowiedział historię.

Mój wujek ma żonę, która jest nauczycielką w pewnej wiosce w moim powiecie. Miała tam ucznia, który miał stwierdzone ADHD i tym się tłumaczył na wszystko. Doszło do tego, że wystarczyło otworzyć do niego gębę a on od razu: "Ja mam ADHD!". I nauczyciele nie mogli nic zrobić, nawet wtedy, gdy klął, obrażał wszystkich dookoła.
Z kolei drugi bohater opowieści to uczeń w szkole muzycznej, w której uczy mój wujek. Miał innego nauczyciela, ale z tej szkoły właśnie wujek go kojarzył.
Uczeń szkoły muzycznej, konkretnie uczący się grać na tubie, był sporych rozmiarów. Jechał sobie samochodem. Uderzył w niego quad wyjezdzający z jakiejś polnej drogi. Kierowcą quada okazał się chłopak z ADHD.
Ten z samochodu wysiadł, wnerwiony i wytworzył sie taki krótki dialog:

- Ja mam ADHD!
- A ja mam HBO!

I w tym momencie koles z ADHD dostał solidnie #!$%@?. Ciocia dopowiedziała, że od tamtego czasu koleś już nie mówi, że ma ADHD a jego stan zdrowia się ostro poprawił. Sytuacja miała miejsce w powiecie puckim.

#truestory #heheszki #toniepasta
  • 3
@Lele: to oni już są dorośli czy dalej dzieci? Niby uczą się w szkole a jeżdżą samochodem. Niby dorosły a tłumaczy się ADHD. Coś ci się ta historia nie trzyma kupy.