Wpis z mikrobloga

Hiroshima oraz Wyspa Miyajimaguchi, Japonia.

- Memorial Hall (Podziemne "muzeum" upamietniajace zrzucenie bomby atomowej na Hiroshime. W srodku znajduje sie betonowa dookolna sciana, ktora prezentuje 360 stopnowe zdjecie miejsca po wybuchu, z perspektywy jego hipocentrum (bomba wybuchla 600m nad ziemia). Promien zniszczen siegal 21km – zdjecie z informacja dot. "Hall of Remembrence" mozna znalezc w albumie na dole)
- Memorial Park
- Hiroshima Castle (zamek polozony na wzgorzu niedaleko centrum miasta. 3/4 pietra, wejscie do calosci przez odbudowywane po wybuchu mury otoczone fosa)
- Shukkeien Garden (zolwie, ryby, kraby, bonsai, czyli malych-duzych drzew ktorych pelno w Japonii, na srodku woda, a dookola przerozna roslinnosc – ot przyjemne miejsce do podreptania w goracy dzien)

Moglismy wyskoczyc jeszcze do Muzeum Mazdy, ale wymagane rezerwacje byly dostepne dopiero na 3 dni do przodu, a to juz troche za pozno.

Miyajimaguchi, wyspa bedaca czescia Hiroshimy. Sa na niej setki swiatyn, jeszcze wiecej buddyjskich bozkow i fiurek robionych w tysiacach sztuk, jedna obok drugiej. Ci to mieli dopiero duzo wolnego czasu... Do tego mozna tam spotkac jelonki ktore sa tak rozleniwione i przyzwyczajone, ze chodza sobie pomiedzy ludzmi jak nigdy nic, liczac ze rzucisz im cos smacznego.

Na wyspie mozna wybrac sie na Mt. Misen, na szycie ktorego jest obserwatorium z pieknymi widokami, rozposcierajacymi sie na kilka japonskich miast i wysp. Miejsce ktore trzeba odwiedzic. Sa na to dwa sposoby. Albo mozna wejsc po 2.5km szlaku ktory prawie caly sklada sie ze schodow... Albo wjechac kolejka linowa. Ale kto by sie tam nie wybral na mala wspinaczke przy 28 stopniach celsjusza. Polecam ten styl docierania na szczyty. Tabliczka podaje 90min, ale udalo sie wejsc w ~70 minut z dwoma, lacznie ~15 minutowymi postojami, wiec trasa do zrobienia w mniej niz 55 minut.
Z obserwatorium na szczycie, droga do kolejki to kolejny 1km, tym razem przez doline, wiec najpierw zbieg, a dopiero pozniej zas pod gore!
Kolejka zjezdza na dwa razy, z przesiadka po pierwszych 4 minutach. Lacznie jedzie sie okolo 15 minut, kursuje rowniez co 15 i kosztuje 1000¥ (33pln).

Ciekawe jest tez jak duzy odplyw nastapil poniedzy godzina 11, a 15. O 11 do drewnianej "bramy" na wodzie trzeba bylo podplynac lodzia, o 15 mozna bylo juz sie tam przejsc na pieszo, co mozna zobaczyc na zdjeciach.

A teraz porcja chaotycznych notatek.

- Na dworcu glownym kraza ludzie z informacji turystycznej ktorzy sami podchodza (nas zaczepili 3 razy w ciagu kilku minut), pytaja czy nie pomoc, mowiacy bardzo dobrze po angielsku i wiecznie usmiechnieci. Milo.

- Za kolejke z dworca placi sie zawszs 160¥ (5.30pln), nie wazne jak daleko sie jedzie. Dodatkowo placi sie nie na wejsciu, nie po wejsciu, a dopiero z niej wychodzac. Stoi sympatyczny pan przy kasie i zbiera drobne. No chyba, ze ma sie bilet, to sa oddzielne wyjscia i kasowniki.

- Maja tutaj ponoc najlepsze cos co nazywa sie Okonomiyaki. Jest to potrawa ktora sklada sie z makaronu, jajka, bekonu, kapusty pekinskiej, kielkow, jakiegos ciasta nalesnikowego i dodatkow. Ale nie sama potrawa jest najciekawsza, a sposob w jaki ja przygotowuja. Stoja dwie kobitki za lada ktora jest tak naprawde ogromna blacha, czujesz sie jak w duzej kuchni (miejsce w ktorym bylismy mialo tv, babcia, matka i cora ogladaly jakis serial jak nam to gotowaly).
Na tej blasze przed Toba robia to jedzenie, podsuwaja Ci pozniej na koniec blachy zeby sie juz dalej nie smazylo, dostajesz metalowe szpatulki oraz patyczki i wsuwasz to teoretycznie "prosto z gara".

- Hiroshima sprawia wrazenie bardziej rozwinietej od Osaki, chociaz nie ma tylku bilbordow i innuch swiecidel nawciskane w kazdy zakatek ulic. Jest za to chyba troche mniej "tradycyjna", ale to tylko moje odczucia.

- Tez mozna tu spotkac ulicznych grajkow. Z ta roznica, ze tu nie graja Dzemu i ich szlagierow, a siedzi nastolatek przy pianinku i zarzuca ladnym klawiszem.

- Jezeli nie mieszkasz w nowym budynku, a tym takim bardziej tradycyjnym, to musisz zachowywac sie taktycznie jak w Normandii. Zawsze nisko na nogach, nie wychylac sie i byc czujnym. Inaczej rozbijesz sobie leb 5 razy zanim sie tego nauczysz. Jak masz 2m, wzrostu to krzyz na droge. Nie wspominajac o zmieszczeniu sie w ich miejscach do rozmyslania o zyciu :D

- #protip jezeli pierwszy raz scinasz wlosy na 1mm, to pamietaj ze pod nimi tez jest skora, a ta od slonca moze sie opalic, spalic i szczypac. Wiec jezeli Ci sie to zdarzy to punkt wyzej poteguje sie przy uderzeniu podwojnie. No i nie probuj sie wtedy drapac. A tak wogole to najlepiej kup sobie czapke. Chyba, ze sie juz spaliles, wtedy to i tak juz po zawodach.

- Zabranie ze soba kolczanu prawilnosci, to byla najlepsza decyzja jaka podjalem podczas pakowania. Nie noszenie plecaka w taki upal i podczas takich dlugich wyjsc to najlepsze co Cie moze spotkac. Plecy tak bardzo suche, miejsca na rzeczy tak bardzo duzo, a wygoda taka wielka.

Mam tez sporo notatek ktore pasuja zapewne do Japonii jako calosci, ale te dodam pod koniec wyjazdu. Nie wiedzialbym inaczej gdzie je przypisac i musialyby sie powtarzac po kilka razy.

Zdjecia na dropboxie, podzielone na miejsca. Wrzucilem tez zalegla Osake, jako ze udalo sie trafic szybkie wifi w nowym miejscu.

https://www.dropbox.com/sh/o9yzm4ns4bvaxht/AAAdqLCH6iXrxNEq9BDbFgsPa?dl=0

Kierunek Okayama.

#ogorekpodrozuje #podroze #japonia #hiroshima
shdw - Hiroshima oraz Wyspa Miyajimaguchi, Japonia.

- Memorial Hall (Podziemne "muze...

źródło: comment_iDOskmKPon6o9oIK4kK0f3RSyeUDB2qy.jpg

Pobierz
  • 8
@shdw: Tyłek mi pęka z zazdrości jak czytam ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Okonomiyaki


Gonciarz ma filmik z restauracji, w której przygotowujesz sobie to sam. Jadłbym.

Cumplu, a jadłeś może Shabu Shabu albo tą słynną wołowinę z Kobe?
@bilbil: sa i takie co mozna samemu, ale patrzac po ilosci rzeczy jakie ona robila to wolalem raczej od kobitki brac :D
Oba sa w planach, bo lista jedzeni do sprobowania jest spora. Mam kumpla z Argentynu ktory ma zone Japonke i podpowiada mi codziennie czego sprobowac.

@gryzli6: wczesniej. Airbnb i Booking.com

@szancik: Polacy nie potrzebuja wiz