Wpis z mikrobloga

@wycz: nie twierdzę, że Boga nie ma, ponieważ wg. definicji nie można wykluczyć jego 'niebycia'

nie twierdzę że nie ma Boga =/= twierdzę że Boga nie ma
@sugite: współczesna filozofia odchodzi od takiego terminu jak "agnostycyzm." Ateista nie musi twierdzić, że nie ma boga - po prostu nie wierzy, że ten istnieje... takie stwierdzenia jak @krolcz, że "wg definicji nie można wykluczyć jego niebycia" mają tyle samo sensu co "nie można wykluczyć, że jesteśmy mózgami w słoikach." Jasne, że nie można... ale wystarczy, że nie zakładasz, że tak właśnie jest by móc nazywać się ateistą. Jeżeli masz
@SmoothTension: nawet nie wiesz jak bardzo chcę do Was dołączyć ;) ale niestety od kiedy pamiętam zawsze bardziej wierzyłam niż niewierzyłam mimo, że jestem niepraktykująca. Kościół i wiara to dwie różne rzeczy
@SmoothTension: nie będę tego oglądać. wystarczająco się naczytałam w internetach, każdy człowiek ma swoją filozofię. według mojej musi być coś "ponad" nami i tyle. nie wiem co, coś genialnego co to wszystko uknuło
@sugite: film nie jest o filozofii, jest o fizyce. O tym, że zgodnie z prawami fizyki (a dokładniej: fizyki kwantowej), życie pozagrobowe nie jest możliwe: informacja nie może być kopiowana, siły o których nie wiemy nie mogą miec wpływu na cząstki z których jesteśmy zbudowani, a to z nich powstaje nasza świadomość. Do tego wyjaśnia brak konieczności istnienia boga który i tak byłby #!$%@? warty skoro nie mógłby mi zapewnić raju.