Wpis z mikrobloga

Jesteś zajęty remontem piętra, robisz od rana, ojciec wstaje później, zbiera się w końcu do sklepu i przechodząc pyta, czy czegoś nie potrzebujesz.
Zastanawiasz się, w sumie nie, ale przypominasz sobie, że szampon ci się skończył, to idziesz do łazienki, bierzesz pustą butelkę i dajesz, żeby wiedział jaki kupić. Jak sobie kupowałem ostatnio, to był i w Biedrze i w Tesco i w SSmanie (w tym ostatnim najtaniej).
Ojciec wraca, mówi, że nie było, pokazuje jakiś wzmacniający "Radical". Ojciec prawie łysy, więc #!$%@? mówisz, żeby go sobie zostawił, a ty se kupisz przy okazji. Profit? Ujemny, bo sprawdziłem i to gówno pt. Radical kosztuje jakieś 10 zł, więc 10 zł psu na budę.

Przy okazji beka z mojej siostry, która ma na stanie 10 różnych szamponów i teoretycznie mógłbym se ich za darmo używać, ale to jakiś kolorowy szajs z pseudonaukowymi opisami. A ja od lat używam H&S, 400 ml, sprawdza się najlepiej, butelka przy krótkich włosach wystarcza co najmniej na pół roku. Innego nie chcę.

#takietam #itakniktnieczytatagow #itakshadowban
  • Odpowiedz