Wpis z mikrobloga

Taka sytuacja mi się przypomniała odnośnie różowychpasków. Kiedyś pracowałem sezonowo w niemczech, pracowało się po 10h, mieszkało w kilka osób w mieszkaniach ogólnie spoko. Niestety mieszkałem z dwoma dziewczynami. Jedna lvl 24 wówczas, nazwijmy ją irenka, druga lvl niższy ale to nie istotne bo ta historyjka nie o niej. Jako że to niemcy no to oczywiście nie mogło zabraknąć znacjonalizowanych obywali z krajów trzeciego świata. Tak się złożyło, że irenka wpadła w oko jednemu kasztanowi. Jak wiadomo taki typ urody bardzo podoba się polskim dziewczynom. Na początku miała lekki opór, trochę się wahała ale ostatecznie zaczęła się z nim spotykać, lizać w pracy, chodzić do niego do mieszkania. Niby nic złego, wszytko w porządku gdyby nie fakt, że była zaręczona i miesiąc po powrocie do Polski planowała wziąć ślub. Kiedyś zapytałem ją jak się czuje z tym, że zdradza narzeczonego i ogólnie, że się tak #!$%@?. Odpowiedziała, że chce jeszcze przeżyć przygodę przed ślubem i że to wina jej narzeczonego bo on jej pozwolił wyjechać. Gdyby jej nie pozwolił to nic by się nie stało. Panna wróciła, wzięła ślub, bardzo szybko zaciążyła tak, że chyba sama do końca nie wiedziała czyj gówniak ale urodził się nie ciapaty więc wszystko ok.

#zdrada #logikarozowychpaskow #truestory
  • 7