Wpis z mikrobloga

Prawie dwa miesiace temu zaczalem dosyc ciezka przeprawe przez moja wage - chce zrzucic 62 kg ze swojego ciala.

Wiem, ze jest to mozliwe, bo kiedys juz zrzucilem ponad 45kg, ale przez wlasna glupote i lenistwo przytylem jeszcze wiecej - po zakonczeniu diety bylem jak spuszczony pies z lancucha, na sniadanie, obiad i kolacje wcinalem fast foody. Do tego zmienila mi sie praca z aktywnej na prace za biurkiem. 2 lata pozniej BACH! WIECEJ NIZ BYLO NA WADZE!

Po tych niecalych 2 miesiacach schudlem 13 kg, wliczajac w to podroz do Polski na 2 tygodnie gdzie mimo checi i zaparcia w 1 dniu nie dalem rady sie utrzymac.

I mimo, ze nie przeszkadza mi to jak wygladam i moj 52kg #rozowypasek nadal ze mna jest, to jednak spacer z polaczona zadyszka wpienia mnie niesamowicie. Poza tym perspektywa zawalu serca za pare lat tez do mnie nie przemawia. Jednego wujka pozegnalem jak mial niecale 35lat wlasnie z powodu ostrej nadwagi. Do tego dochodza bole kolan, skurcze w plecach o.O i np. brak mozliwosc ponurkowania na wakacjach, jazdy na rowerze czy przejscia sie na spacer niekoniecznie po rownym terenie - to mnie chyba najbardziej motywuje. Moja Narzeczona uwielbia aktywnie spedzac wakacje, ja w sumie tez lubilem po pierwszej diecie, ale teraz ona musi sobie wielu rzeczy odmawiac przez moja wage bo slabo tak samemu chodzic na rozne atrakcje.

Z jednej strony troche #chwalesie jednak z drugiej strony nie ma czym sie chwalic, to bardziej jest #bekazgrubasow - pisze ten post tylko po to, zeby miec jeszcze wieksza, dodatkowa motywacje. Mysle ze to, ze bede mogl pisac co jakis czas na Mirko bedzie dla mnie kolejnym kopem w dupe. Moze rowniez uda sie przekonac jakis innych Mireczkow, ze nigdy nie jest za pozno i zawsze mozna zrzucic kilogramy, wyjsc z piwnicy i cieszyc sie zyciem. Nie mowie, ze kazdy grubas ma ponure zycie - ja sam nie mam, ale jednak bedac chudym cieszylem sie nim bardziej.

Wzrost: 176 cm
Waga poczatkowa: 147 kg
Waga docelowa: 85 kg

Otwieram tag #62kgwdol - kazdy kto chce obserwowac jest jak najbardziej zapraszany, a kazdy kto ma to wszystko w dupie i nie chce widziec postow na ten temat moze sobie #czarnolisto i kazdy chyba zadowolony ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • 7
  • Odpowiedz
@KubaJam: no ja mam to ogólnie w dupie.
Ale życzę powodzenia też zaczynam dietę bo się spasłem jak świnia i nawet nie o wygląd chodzi ale po prostu kg przeszkadzają w codziennym funkcjonowaniu i nie chce całej garderoby wymieniać ( ‾ʖ̫‾)
  • Odpowiedz
@testowyandrzej: Generalne w dzien nietreningowy jem 4 posilki i przed snem porcja minerałów + 1 łyżeczka tranu z wątroby dorsza. Wychodzi z tego 2150-2300kcal

W dni treningowe dodaje shake potreningowy skladajacy sie z roznych mieszanek owocow, twarogow, otrebow owsianych, mleka migdalowego/kosowego/owsianego, ktory dodaje mi 450-550kcal. (Te mieszanki sa zmienne, codziennie inne)

Czasami jest mi ciezko to wszystko przejesc/przepic, ale dietetyk powiedzial, ze musze, aby zachowac odpowiednia rownowage protein, weglowodanow i tluszczy.
  • Odpowiedz