Wpis z mikrobloga

Mój stary to fanatyk Lalki. Pół mieszkania zaj*ne starymi wydaniami najgorsze. Średnio raz w miesiącu ktoś wdepnie w leżący na ziemi nóż introligatorski i trzeba szyć w szpitalu. W swoim 22 letnim życiu już z 10 razy byłem na takim zabiegu.
Druga połowa mieszkania zaj
*na Markiewiczem, Bachórzem, Szweykowskim czy Paczoską xD itp. Co tydzień ojciec robi objazd po księgarniach naukowych, żeby być na czasie z publikacjami. Byłem na tyle głupi, że nauczyłem go into internety bo myślałem, że trochę pieniędzy zaoszczędzimy na tych książkach ale teraz nie dosyć, że je kupuje to jeszcze siedzi na jakichś forach dla miłośników pozytywizmu i kręci gównoburze z innymi je*ymi studenciakami polonistyki o to czy Wokulski zginął itp. Potrafi drzeć mordę do monitora albo wypieolić klawiaturę za okno. Kiedyś ojciec mnie wk*ił to założyłem tam konto i go trolowałem pisząc w jego tematach jakieś losowe głupoty typu Izabela je guwno. Matka nie nadążała z gotowaniem bigosu na uspokojenie. Aha, ma już na forum rangę STARY SUBIEKT, za naj*nie 10k postów.
Jak jest ciepło to co weekend zapieala do Warszawy. Od jakichś 5 lat w każdą niedzielę mi wysyła zdjęcia tej kamienicy gdzie był sklep Wokulskiego i pieoli że jakby nie Szlangbaum to do dziś by tam stał. Jak się dostałem na studia to stary przez tydzień pieolił że to dzięki temu, że od zawsze obcowałem z najlepszą literaturą.
Co sobotę budzi ze swoim znajomym mirkiem całą rodzinę o 4 w nocy bo hałasują pakując książki varsavianistyczne, robiąc kanapki itd.
Przy jedzeniu zawsze pie
oli o pozytywizmie i za każdym razem temat schodzi w końcu na Młodą Polskę, ojciec sam się nakręca i dostaje strasznego bólu dupy durr zabili prawdziwo literature hurr, robi się przy tym cały czerwony i odchodzi od stołu klnąc i idzie czytać "Pozytywizm" Markiewicza żeby się uspokoić.
Wspomniałem, że ojciec ma kolegę mirka, z którym jeździ na wycieczki szlakiem Prusa. Kiedyś towarzyszem wypraw był hehe Zbyszek. Człowiek o kształcie piłki z wąsem i 365 dni w roku w fedorze i tiszercie PRAWDZIWY DŻENTELMEN. Byli z moim ojcem prawie jak bracia, przychodził z żoną Bożeną na wigilie do nas itd. Raz ojciec miał imieniny zbysio przyszedł na hehe kielicha. #!$%@? się i oczywiście cały czas gadali o Prusie i pozytywizmie. Ja siedziałem u siebie w pokoju. W pewnym momencie zaczeli drzeć na siebie mordę, czy generalnie lepsza jest Lalka czy Faraon.

WEŹ MNIE NIE Wk*IAJ ZBYCHU, WIDZIAŁEŚ TY KIEDYŚ JAKA JEST NARRACJA W LALCE? NO KWA SYMFONIA!

k*A TADEK FARAON TO JEST O WIELKICH SPRAWACH NIE JAKIEJŚ TAM POLSCE, TWOJO LALKO TO SIE MOŻNA W LICBAZIE ZACHWYCAĆ

CO TY MI O FARAONIE pieolISZ JAK TYLKO DO POŁOWY CZYTAŁEŚ. LALKA TO JEST KRÓLOWA LITERATURY POLSKIEJ JAK LEW JEST KRÓL DŻUNGLI

No i aż się zaczeli nak*iać zapasy na dywanie w dużym pokoju a ja z matką musieliśmy ich rodzielać. Od tego czasu zupełnie zerwali kontakt. W zeszłym roku zadzwoniła żona zbysia, że zbysio spadł z rowerka i zaprasza na pogrzeb. Odebrała akurat matka, złożyła kondolencje, odkłada słuchawkę i mówi o tym ojcu, a ojciec

I bardzo k
*a dobrze
Tak go za tego Faraona znienawidził.
Stary jakoś w zeszłym roku stwierdził, że koniecznie musi mieć pierwsze wydanie Gebethnera i Wolffa bo niby tam gdzieś inaczej jest spójnik, a to zmienia całe zakończenie i wszyscy go chcą oszukać

synek starodruki to są prawdziwe okazy! tam jest prawda!

ale nie było go stać a hehe frajerem to on nie jest żeby u kogoś obejrzeć więc zgadał się z jakimiś po*nymi bibliofilami, że kupią książkę na spółkę, ona będzie stała u jakiegoś janusza, który ma dom z sejfem i odpowiednią wilgocią a nie mieszkanie w bloku jak my, i się będą tą książką dzielili.
Na początku ta kooperatywa szła nawet nieźle ale w któryś weekend ojciec się rozchorował i nie mógł sobie dla hehe zdrowia obejrzeć swojego skarbu i miał o to olbrzymi ból dupy. Jeszcze ci jego koledzy dzwonili, że jeszcze jakiś inaczej postawiony przecinek odkryli więc mój ojciec tylko leżał czerwony ze złości na kanapie i sapał z wk
*ienia. Sytuację jeszcze pogarszało to, że nie miał na kogo zwalić winy co zawsze robi. W końcu doszedł do wniosku, że to niesprawiedliwe, że oni czytają bez niego bo przecież po równo się zrzucali na książkę i w niedzielę wieczorem, jak te janusze już wróciły z wyprawy, wyszedł nagle z domu.
Po godzinie wraca i mówi do mnie, że muszę mu pomóc z czymś przed domem. Wychodzę na zewnątrz a tam nasz samochód i książka na satynowej poduszce xD Pytam skąd on ją wziął a on mówi, że januszowi zaj*ł z sejfu bo oni go oszukali i żebym go osłaniał i wnosimy do mieszkania XD
Już zadowolony chciał iść wracać do mieszkania a tu nagle przyjeżdżają 2 samochody z januszami bieda-bibliofilami, którzy domyślili się gdzie ich własność może się znajdować xD Zaczęła się nieziemska inba bo janusze drą mordy dlaczego bezcenną wiekową książkę ukradł i że ma oddawać a ojciec się drze, że oni go oszukali i on 500zł się składał a nie czytał w ten weekend. Ja starałem się załagodzić sytuację żeby ojciec od nich nie dostał wpie
olu bo było blisko.
Po kilkunastu minutach sytuacja wyglądała tak:
-Mój ojciec leży na ziemi, kurczowo trzyma książkę i krzyczy, że nie odda i umrze ze smutku jak Rzecki
-Janusze krzyczą, że ma oddawać
-Jeden janusz ma rozj*ny nos bo próbował leżącemu ojcu wyrwać książkę z rąk i lekko nderwał kartę, za co dostał z kopa piętą w czoło
-Dwóch policjantów ciągnie ojca za nogi i mówi, że jedzie z nimi na komisariat bo pobił człowieka
-We wszystkich oknach dookoła stoją sąsiedzi
-Moja stara płacze i błaga ojca żeby zostawił Lalkę a policjantów żeby go nie aresztowali
-Ja smutnazaba.psd
W końcu policjanci oderwali starego od białego kruka. Ja podałem januszom poduszkę i wszystko zabrali, rzucając wcześniej staremu 500zł i mówiąc, że nie ma już do Gebethnera i Wolffa żadnego prawa i lepiej dla niego, żeby się nigdy na żadnej konferencji o pozytywizmie nie spotkali. Matka ubłagała policjantów, żeby nie aresztowali ojca. Janusz co dostał w mordę butem powiedział, że on się nie będzie pie
olił z łażeniem po komisariatach i ma to w dupie tylko ojca nie chce więcej widzieć.
Stary do tej pory robi z januszami gównoburzę na forach dla fanów Lalki bo założyli tam specjalny temat, gdzie przestrzegali przed robieniem jakichkolwiek interesów z moim ojcem. Obserwowałem ten temat i widziałem jak mój ojciec nieudolnie porobił trollkonta

TomaszJeż54

Liczba postów: 1

Ten temat założyli jacyś idioci! Znam użytkownika stary_anona od dawna i to bardzo porządny człowiek i wielki miłośnik talentu Serca Serc Bolesława Prusa! Chcą go oczernić bo zazdroszczą specjalistycznej wiedzy!

Potem jeszcze używał tych trollkont do prześladowania niedawnych kolegów od Gebethnera i Wolffa. Jak któryś z nich zakładał jakiś temat to ojciec się tam wpie**alał na trollkoncie i np. pisał, ze nie znają na pamięc rozkladu pomieszczen w mieszkaniu Wokulskiego i tylko serial ogladali xD
Z tych samych trollkont udzielał się w swoich tematach i jak na przykład wrzucał jakieś hehe rewolucyjne hehe interpretacje to sam sobie pisał

Noooo gratuluję erudycji! Widać, że doświadczony badacz literatury!

a potem się z tego cieszył i kazał oglądać mi i starej jak go chwalą na forum

#pasta #lalka #humor #wokulski
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach