Wpis z mikrobloga

Imponujące, że taki nikt, człowiek którego nikt znikąd nie kojarzył zdołał pokonać miłościwie nam panującego Bronka. I to jeszcze w jakim stylu. Nie twierdzę, że Bul sam się nie podkładał, bo to oczywiste. Zbyt pewny siebie, straszący PiSem (jakby to na kogokolwiek z IQ na rozsądnym poziomie działało) gamoń dał się zaorać.

tl;dr na końcu

Na fejsie gównoburza goni gównoburzę. Ludzie obrzucają się wyzwiskami, zwalają winę, straszą wojną, krajem wyznaniowym i emigracją.
To pokazuje, jak dobrze swoją rolę spełniły - mimo wyniku jaki obserwujemy - media. Udało im się skłócić społeczeństwo aż do tego stopnia. Jakby na to nie patrzeć, to bardzo przykre, że ludzie, którzy powinni stanowić spójne społeczeństwo i naród w pełnym tego słowa znaczeniu obrzucają się wzajemnie błotem.

Pomimo oczywistych powiązań Dudy z Jarkiem i Antkiem, którymi wszyscy tak mocno straszą - jestem dość optymistycznie nastawiony do tej sytuacji. Nie było wielkich przemówień wodza, zapowiedzi walki o wrak, dawania wszelkich przywilejów Kościołowi. To oczywiście nie przeszkadza wielu ludziom krzyku i bóldupieniu, że niby tak będzie.

Dajmy Dudzie szansę. To człowiek, na którego Bronek znalazł jeden, praktycznie nic nie znaczący haczyk.
Prawnik. Wykształcony człowiek, który IMO ma lepszą prezencję od Komorowskiego. Uważam, że nasz nowy prezydent ma swój mózg i nawet jeśli Jarek będzie chciał wywierać na nim jakieś negatywne wpływy - nie da on sobą tak łatwo kierować.

Nie uczestniczyłem w tych wyborach. Uważałem, że nie ma na kogo głosować.

1. JKM, którego poglądy są mi chyba najbliższe (choć nie wszystkie!) odpadł u mnie po tym, jak któryś już raz z rzędu zaczął sam sobie rzucać kłody pod nogi tekstami o Hitlerze, czy innych lekkich gwałtach. Znów zaczynał pieprzyć farmazony nieistotne z punktu widzenia polityki. Jego główną wadą jest to, że po prostu musi się wypowiedzieć na każdy temat. Nie ważne, o co chodzi. On po prostu musi. I często daje się przez to wciągać w łatwe do zmanipulowania dyskusje, które finalnie mu szkodzą. Tym samym to nie media szkodzą Korwinowi. On sam sobie podkłada świnie.
2. Kukiz. Kolejny człowiek, który w polityce wziął się znikąd. Joanna D'arc uciśnionych, zbawiciel narodu, ewangelista JOW-ów. Do tej pory nie usłyszalem z jego ust nic konkretnego oprócz wspomnianych Okręgów Jednomandatowych. Które nieprzemyślane zabetonowałyby ten kraj na wieki w dwupartyjnym systemie.
3. Kowalski, który okazał się inteligentnym człowiekiem mającym całkiem nieźle poukładane w głowie, ale o którym tak naprawdę niewiele wiedziałem.
4. Braun, którego z początku ceniłem za opanowanie i inteligencje. W końcu doszło do tego, że w jego historyjkach brakowało tylko jaszczuroludzi z kosmosu. I swoją drogą - on by nam dopiero zrobił państwo wyznaniowe!
5. Bronek, który straszył Pisem, potykał się na każdym kroku i robil dosłownie wszystko, żeby nie wygrać tych wyborów. Człowiek, który ruszył dupsko do roboty dopiero, jak zawisło ono 5cm nad jeziorem płonącej lawy. Nawet mi go nie żal.
6. Duda. Człowiek znikąd. Nie wiadomo kto, skąd, jak i gdzie. Powiązania z Jarkiem, całkiem dobra prezencja. Ale kurczę - nie wiem, kto to. Nie znam człowieka. Wygląda ok, ale to PiS. Chcąc nie chcąc czuję jakąś odrazę do tej partii.
7. Reszta kandydatów nie liczyła się dla mnie w ogóle. Ogórek - ładna i tyle. Palikot - proszę Was.... Tanajno i tamten ostatni, którego nazwiska nie pamiętam z partii, których nazw też już w tej chili nie pamiętam.

Koniec końców ciesze się z wyniku, jaki mamy. Dajmy szansę nowemu prezydentowi. Na pewno nie będzie tak źle, jak wieszczą to co poniektórzy. A może nawet będzie znacznie lepiej. Pożyjemy, zobaczymy.

Niektórym radzę odejść od monitora, telewizora i udać się na fotel. Zamknąć oczy, uspokoić się głębokim oddechem i pomyśleć - czy naprawdę myślimy, czy jesteśmy pewni tego, że teraz czeka nas totalne zacofanie, nieunikniona wojna i/lub konieczność wyjazdu na zachód ASAP?

tl;dr:


Pozdrawiam i życzę udanego dnia! ( ͡° ͜ʖ ͡°)

#wybory #wyboryprezydenckie2015 #duda #komorowski