Wpis z mikrobloga

W pierwszej turze wyborów prezydenckich wzięło udział 48.96%.

Obecna historia frekwencji w różnego rodzaju referendach:
Referendum "uwłaszczeniowe" 1996 - 32,40%
Referendum "prywatyzacyjne" 1996 - 32,44%
Referendum konstytucyjne 1997 - 42,86%
Referendum akcesyjne 2003 - 58,85%

Tylko referendum akcesyjne do Unii Europejskiej zmobilizowało ludzi do pójścia do urn.

Wiedza społeczeństwa na temat JOW-ów jest zerowa. Może postulat zlikwidowania finansowania partii z budżetu bardziej dotrze do ludzi, ale i tak nie wydaje mi się, żeby frekwencja w ewentualnym referendum przekroczyła 50%.

A to będzie oznaczało, że wynik będzie miał charakter opiniodawczy, a nie wiążący dla Sejmu.

Skończy się wielką #gownoburza, która nie będzie miała żadnego skutku praktycznego...

ALE....

Nieskuteczność ewentualnego referendum, oznaczająca upadek idei JOWów, wytrąci z ręki Kukiza jego świetlisty miecz na miesiąc przed wyborami parlamentarnymi.

#wybory #polityka #kukiz #referedum #jow
  • 9
@mephisto4: Po pierwsze to świetlisty miecz, którym próbuje popełnić seppuku. A po drugie jak nie wprowadzą to jego postulat, którym zdobył sobie tyle poparcia, będzie nadal aktualny. Praktycznie wprowadzenie JOWów zaszkodzi Kukizowi.
@kaarp: Zaszkodzi, nie zaszkodzi. Kukiz będzie miał 4 lata na stworzenie struktur pod nowy system wyborczy. Bo ten będzie obowiązywał dopiero od następnych wyborów parlamentarnych ewentualnie.

A porażka referendum może ująć mu sporo głosów już tej jesieni.
@kaarp: Z drugiej strony PO będzie mogła powiedzieć: "Naród się wypowiedział i nie jest zainteresowany ideą JOWów. A Pan, panie Kukiz, robisz z siebie frustrata i gadasz ciągle o tych JOWach, jak Macierewicz o samolocie"
@mephisto4:
Tylko nie zapominaj, że referendum akcesyjne było dwudniowe (można teraz gdybać, czy w jednodniowym osiągnięto by frekwencję, ale moim zdaniem nie) oraz okraszone bezprecedensową kampanią propagandową zarówno z jednej jak i z drugiej strony barykady. Wątpię aby jowy były sprawą równie doniosłą jak wstąpienie do UE, więc na takie kampanie nie ma co liczyć.
@mephisto4:
Na pewno nie osiągnie 50% - tu nie ma co się oszukiwać. A jak jeszcze przeciwnicy jowów rozpoczną kampanię pod tytułem "nie idź na referendum" (coś jak PO przy odwołaniu Gronkowca w Warszawie) to najpewniej nawet 30% nie będzie.

Tak mi teraz przeszło przez myśl, niejako na marginesie tej dyskusji o jowach i referendach, że Konstytucyjny próg 50% to skrajny kretynizm. 25 lat historii wyborów w Polsce pokazało jasno, że