Wpis z mikrobloga

Od miesiąca nie używam mydła ( ͡° ͜ʖ ͡°) zainspirował mnie atykuł na reddit, o rodzinie, która przestała używac mydła. Wcześniej myślałem, że bez mydła, to żadne mycie. Nawet jak po siłowni idąc pod prysznic, zrientowałem się, że zapomniałem żelu pod prysznic to wolałem wrócić do domu w ubraniach z siłowni i umyć się w domu, bo samą wodą to bez sensu. Ale po miesiącu okazuje się, że bez mydła można się umyć.
Najważniejszy dla mnie oczywiście był zapach. Wydawało mi się, że samą wodą nie da się dokładnie umyć i będę śmierdział, ale nic z tych rzeczy. Powiedziałbym, że chyba nawet jest trochę lepiej pod tym względem. Z innych pozytywów to skóra nie jest tak sucha jak kiedyś. Mam łuszczycę i po prysznicu musiałem cały smarować się jakimiś oliwkami, teraz jest lepiej. Ale ważne, żeby nie używać zbyt ciepłej wody i nie wycierać się do sucha. Nadal używam gąbki. Bez gąbki to głaskanie, a nie mycie. Pryszczy nie mam (wcześniej też nie miałem). Antyperspirantu wciąż używam. Pasty do zębów też.
Można by zapytać po co to robię? Nie wiem. Chciałem spróbować jak to będzie i czy poprawi się stan mojej skóry. Wydaje mi się, że jest lepiej. Poza tym niektórzy twierdzą, że chemia w kosmetykach nie jest obojętna dla naszego zdrowia. #oswiadczenie #bezmydla
  • 7
myciu rak mydlem po wyjsciu z toalety


@benzdriver: to tak.

Warto żebyś przeczytał przed skomentowaniem. Chodzi właśnie o higienę i brzydki zapach. Na pewno nie jest gorzej pod tym względem niż było. Wiem, bo domownicy by mi powiedzieli, sam też wiem kiedy śmierdzę.
Myjemy się pachnącymi żelami, mając nadzieję, że będziemy tak pachnieć cały dzień, a faktycznie zmywamy mydłem naturalną florę skóry i za jakiś czas śmierdzimy jeszcze bardziej.