Wpis z mikrobloga

@matt_PL: z doświadczenia wiem, że jedynie w głowie poprzestawiać sobie trzeba tak, by myśleć coś w stylu "nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło".
ale to jest ekstra trudne - przynajmniej dla mnie.
no i zająć czymś myśli, jak najwięcej jak najczęściej, sport, czytanie, jakieś nowe zajęcie, by wprowadzić jakieś zmiany,a nie siedzieć i rozmyślać.

czemu się rozstaliście?
  • Odpowiedz
@matt_PL: Mnie kiedyś pomógł wyjazd. Taki na dłużej - na kilka tygodni - szalony, spontaniczny i trochę niebezpieczny. Weź wolne w pracy, spakuj najpotrzebniejsze rzeczy, weź minimalną ilość $ i w drogę gdzie oczy poniosą. Najlepiej stopem albo tanimi pociągami. Adrenalina i konieczność walki o przetrwanie sprawi, że feelsy znikną już pierwszej nocy. Na szlaku poznasz też sporo nowych ludzi, po tygodniu już będziesz mógł im już opowiadać historyjkę jak
  • Odpowiedz
@babcia_w_kapciach: Rozstaliśmy się w zgodzie, bez żadnych wojen czy awantur. Argumentowała tym, że już 'nie wie co do mnie czuje' - ja osobiście podejrzewam ją o zdradę. Ale nigdy tego nie potwierdziłem. Być może już siedzi gdzieś na ciepłych krajach, z jakimś Emanuelem z Erasmusa. Nie życzę jej źle. Ale jednak mega szkoda. Dziś wykorzystałem niszczarkę w pracy do usunięcia materialnych wspomnień. Niedługo weekend to zrobię grilla na reszcie rzeczy.
  • Odpowiedz
  • 1
@matt_PL: nie ma złotego środka. Zajmij się sobą. Przede wszystkim INWESTUJ s siebie. No i było minęło mię wróci wyciągnij wnioski i głowa do gory
  • Odpowiedz