Wpis z mikrobloga

#stan #polityka #kampania #kandydat Kandydaci gadają, gadają, co na języku mają

Gdy Polacy trzy dni są bez pracy, kandydaci na fotel prezydenta, nie chcą czasu tracić. Rozjeżdżają się po kraju i starannie głosy ciułają. A ile przy tym obiecują i kokietują, ten tylko wie, kto czyta gazety i słucha dziwnych opowieści… nie z tej planety.

Mamy wreszcie to, co najlepiej lubią Polacy: majówkę z trzema dniami wolnymi od pracy. Jakież to szczęście i wniebowzięcie - trzy dni świętować, grillować, "balować" pod chmurami – każdego dnia na innym święcie. Toż to samo zdrowie, w którym najlepiej czuje się człowiek, na co dzień skubany z wynagrodzenia, więc do pracy chodzi od niechcenia. Nie narzekajcie rodacy. Cieszcie się, że macie pracę (oczywiście ci, co mają). Cieszą się też ci, którym grają chęci do Pałacu, więc solidnie pracują w Święto Pracy, Dzień Flagi i Święto Konstytucji 3 Maja. Tak silnie prą za pracą w Pałacu.

Nie dokumentują nadgodzin i nie płacą za nie

Pracują, prą i grają, choć wolne mają w trzy dni majówki. Bo jednak zarabiają… głosy poparcia przy urnach. Choć pogoda deszczowa i chmurna, jeżdżą i wiercą się po kraju, czarują i uśmiechają się do ludzi, czasem komuś ręce podają, i gadają, gadają, gadają. Że zrobią porządek, m.in. z tą starą zgrają…, zmienią, naprawią, znajdą miliardy, dadzą młodym pracę niech tu siedzą, nie wyjeżdżają. Dadzą po 500 złotych, napiszą nowe prawo, a nawet Konstytucję od nowa, a Polska pod ich rządami będzie od zaraz lepsza, silniejsza, nowoczesna, politycznie i moralnie wzmocniona i zdrowa.

Może jednak nic nie muszą zmieniać? Według "Polityki" - Polska na tle innych krajów, pod względem czasu pracy w tygodniu, jest druga w UE i czwarta w OECD. No to jakoś tak wychodzi, jakby nic nie było źle. Mamy tylko 42,5 godziny tygodniowo pracy! Reszta to wypoczynek, świętowanie, grillowanie i balowanie przy wódzi, żeby się nie nudzić… Nie jest źle, czyli jest dobrze. Bo zdaniem Państwowej Inspekcji Pracy (PIP), co drugi polski pracodawca nie dokumentuje nadgodzin, i nie płaci za nie - co czwarty.

I jakoś – o dziwo - nie da się słyszeć z wystąpień naszych wspaniałoustych mówców kandydatów, że coś zechcą zmienić z tymi polskimi nadgodzinami czy płacami. Bo przecież ci, co chcą wrócić z Zachodu do kraju rodacy, gdzie są za pracą, wrócą – powiadają – jednak żądają 5 tys. zł płacy, a nie jakieś tam 1200 i "darmochę" za nadgodziny. Niech pracodawcy nie robią głupiej miny i nie udają, że ciężko mają, bo wysokie podatki i w ogóle obciążenia fiskalne. Nie jest źle w świecie globalnym…

Zarobki zbyt niskie, ale rośnie wydajność

Po pierwsze w świecie globalnym nie ma tajemnicy, ludzie wiedzą wszystko, co chcą, nawet to, ile gdzie płacą czy zarabiają. Po drugie w polskich firmach nikt nie narzeka i nie dramatyzuje, że pracodawca go oszukuje czy oskubuje. Godzina nadliczbowa, choć winna być 100-procentowa, a nie jest, to żadna wielka strata dla Polaka. Bo jakaż to różnica, gdy ktoś ma pracę i robi za grosze, to nie kłóci się o czterdziestą drugą tychże groszy. Nie ma o co drzeć kotów. Każdy cieszą się każdą robotą.

Gdy, co czwarty z nas robi za zbliżoną do groszy płacę minimalną - mniej niż 1300 zł na rękę – to nic takiego złego. Przecież każdy ma satysfakcję z czegoś innego: z wolnej, demokratycznej, niepodległej, którą wywalczyliśmy… Co dziesiątemu z nas nie starcza tych groszy na jedzenie i mieszkanie i pod tym względem w UE jesteśmy pierwsi. Czy coś w tym złego? Wystarczy, że przedsiębiorcy mają w statystyce unijnej, że polskie zarobki są zbyt niskie, ale za to rośnie wydajność pracy. A socjolog Jan Sowa podaje, że wydajność wynosi dwie trzecie średniej unijnej, przy zarobkach - jedna trzecia.

"Polska istnieje tylko teoretycznie"

Wśród dzielnej jedenastki kandydatów do fotela w Pałacu, jest na szczęście jeden kandydat – rockman Kukiz, który wie, co z tym zrobić. Obniżyć podatki – radzi. Proste? Owszem. A nikt dotąd na to nie wpadł. Bo – jego zdaniem - one są wszystkiemu winne. Już nie chodzi o brak jednomandatowych okręgów wyborczych. Podatki to zmora polskiego systemu ekonomicznego. Pomysł świetny, świeży, oryginalny, niczym premiera Orbana. Gdy będę prezydentem, polska gospodarka a z nią płaca, zostanie rozhuśtana.

Ten nad wyraz śmiały intelektualnie pomysł kandydata musiałby jeszcze porównać dane unijne. I wziąć pod uwagę fakt, że w Polsce podatki są znacznie niższe od średniej UE. Z ostatnich analiz wynika, iż różnice są takie, jak 32,5 proc. PKB naszych, wobec 39,4 UE. Ale kandydat Kukiz głosi ludziom czasami, trzymając ręce splecione pod pachami, takie hasła, na które czekają. Że przewietrzy zatęchły z leciwych jegomości świat polityków i da krajowi powiew nowości, nadziei i świeżości. Z dziwnym grymasem na twarzy twierdził w TVP Info, że "Polska istnieje tylko teoretycznie".

Paweł Kukiz powiedział w rozmowie z "Rzeczpospolitą", że "w parlamencie powinni znaleźć się najlepsi, najzdolniejsi i najmądrzejsi politycy, a nie najwierniejsi, najbliżsi i najbardziej łaszący się do wodza. Bez względu na światopogląd". Na uwagę gazety, że opozycja chce daleko idących zmian, Kukiz odpowiada: "opozycja nie jest lepsza. PiS woli krzyknąć parę razy +liberum veto+ i że jest fatalnie, a następnie idzie po pieniądze zabrane nam w formie przeróżnych podatków". (…) "PiS jest rewersem systemu, który stworzyła Platforma Obywatelska".

"Ignorancja ekonomiczna" i "lizanie sedesu w PKP"

Kandydat Kukiz nazwał też Oświęcim "żydowskim obozem śmierci", a przepytujący go prezenter TVP Info, milcząco dał za wygraną... Bo to demokracja, niepodległość i wolność, więc każdy, co chce gada i za nic nie odpowiada. Zresztą w tej akurat kampanii prezydenckiej wszystko wszystkim uchodzi: ignorancja ekonomiczna, dziwactwa starszego zębatego, ślepota polityczna, "demencja historyczna", wrogie okrzyki złego na jednego, a nawet "kliniczne znamiona obłędu"...

"Kandydat Braun nawołuje do rozstrzeliwania ludzi i jest broniony przez sądy. Kandydat Kowalski gawędzi z posłem Wiplerem o lizaniu wnętrza sedesu w PKP", przy czym Kowalski powiedział, że "wyliże, jeśli będzie miał zero głosów, więc raczej wygra", gdy "będzie pamiętał, żeby zagłosować na siebie". Kandydat Korwin ostatnio, kpiąc - podśmiewał się z imigrantów z Afryki na Morzu Śródziemnym. Że niby – jego zdaniem - umierają na własne życzenie.

"Dumna bogata Polska" partii KORWIN

Pod hasłem "Dumna bogata Polska" – kandydat partii KORWIN wyruszył w Polskę na podbój wyborców, którzy powinni go wspierać i oddać na niego głosy. Opowiada się m.in. za likwidacją podatku dochodowego, budową silnej armii i przywróceniem kary śmierci w kraju. - Chcę żyć w kraju, z którego ludzie będą dumni (…). Nie dopuszczę do tego, aby obrażano Polaków gdziekolwiek za granicą. 15 czy 20 lat temu dla Rosjanina, Polska to był Zachód, bogactwo, to była potęga. Po 20 latach demokracji - oni się z nas śmieją – powiedział Korwin-Mikke 14 marca w powiecie kłobuckim.

Korwinowi chodzi o to, że Polska potrzebuje "powrotu do normalności" i wzywa Polaków, aby wierzyli w siebie i bogacili się. - Kiedyś byliśmy jednym z największych normalnych państw, a potem to zepsuto – mówi. Przywołuje w tym kontekście, m.in. przykłady traktowanego za ojca niemieckiego "cudu gospodarczego", Ludwiga Erharda, politykę chilijskiego dyktatora gen. Augusto Pinocheta i byłego przywódcy Chin, Deng Xiaopinga.

Andrzej Duda wzywa do zmiany władzy

Andrzej Duda w Dniu Święta Flagi, mówił w Strachocinie nie po raz pierwszy, że Polsce potrzebna jest zmiana władzy. Podkreślał, o konicznej potrzebie takich działań władz państwowych, w tym prezydenta, aby ludzie chcieli wracać do kraju, by wiedzieli, że odbudowany zostanie przemysł, a ich praca doceniona.

Inne hasła głosił w Tarnowie. Przekonywał, że po latach tworzenia podziałów na lepszych i gorszych, Polakom potrzebne jest poczucie wspólnoty. Na wiecu wyborczym na tarnowskim rynku, kandydat PiS na prezydenta akcentował, że Polakom brakuje poczucia sprawiedliwości ze strony sądów i prokuratury. - Bo jak można mówić o sprawiedliwości, kiedy państwo polskie, poprzez sądy i prokuraturę, nie jest w stanie skazać powszechnie znanych mafiosów - mówił Andrzej Duda. Dodał, że nie może być tak, że sąd po 15 minutach rozprawy, odbiera dzieci dobrej rodzinie, bo jest biedna.

Andrzej Duda wypowiedział, znane już od kilku lat hasło prezesa PiS, że wymiarowi sprawiedliwości potrzebna jest naprawa. Zapowiedział, że jeśli wygra wybory, to będzie bardzo skrupulatnie podchodził do nominacji sędziowskich.

Prezydent Komorowski i "Majówka z Polską"

Święto Flagi i Dzień Łączności z Polonią, Prezydent Bronisław Komorowski, połączył z kampanią wyborczą, którą prowadził na słodko i na luzie. Spacerował po bulwarach nad Wisłą, robił zdjęcia z warszawiakami i gośćmi stolicy, częstował też zgromadzonych tortem z napisem: "Majówka z Polską".

Rano prezydent Komorowski wręczył nominacje generalskie i otworzył wystawę plenerową "Biało-czerwona na bezdrożach". Przed Pałacem Prezydenckim uroczyście wciągnięto na maszt polską flagę. Potem prezydent Komorowski rozdał 70 flag państwowych. Sztandary otrzymali z rąk prezydenta żołnierze, przedstawiciele organizacji pozarządowych, środowisk emigracyjnych, szkoły, podróżnicy i sportowcy.
Źródła: tvn24.pl, dziennik.pl i wyborcza.pl.

Stanisław Cybruch

Na zdjęciu ilustracyjnym - kandydaci na prezydenta RP – Komorowski, Duda, Korwin, Kukiz. Foto: tvn24.pl.google.com.
Pobierz
źródło: comment_g1XlFivQC1QJEEdSZSFWOUqLzXRvMQwF.jpg
  • 2