Wpis z mikrobloga

Akt 1, Scena 1. Przewodniczący, Krul Korwin, Dariusz Szczotkowski

(Całość się dzieje w sali studyjnej. Krul na fotelu, z muszką bordową, Przewodniczący trzyma papiery, Szczotkowski na lewo w tłumie lewaków, reszta widowni siedzi spokojnie)

PRZEWODNICZĄCY
Lewica pytanie zadać chciała,
dajmy im szansę, by pogadała.

SZCZOTKOWSKI
Krulu, wieść mam dla was ciekawą,
gdyż z pytań za obcą murawą,
wyniki otrzymano mnogie,
lecz wyniki przyniosą wam trwogę.
Kraje na pomysł nasz zbudowane
lud wskazał jako bezpieczne, wspaniałe.

KRUL
Czy Islandii za przykład nie dały?

SZCZOTKOWSKI
Tak, lecz nie wchodźmy na te banały.

KRUL
Panie mój drogi, panie kochany...

SZCZOTKOWSKI
Czyżbym widział tutaj pewne zmiany?

KRUL
Gdy na dwie armie sobie zerkamy,
jedna na wojnie, druga w koszary.
W tej pierwszej o żywot swój się lękają
lecz to oni później bitwę wygrają.
Wiedz pan, że celem nie jest przetrwanie.

SZCZOTKOWSKI
Więco co? Polityczne rozważanie?

KRUL
Nie będę zastępcą pańskich magistrów,
gdyż idei na to więcej jak ludzkich głów.
Każdy ma cele i ideały,
za nie od wieków miliony umierały.
A panu żywność łeb tylko mąci,
więc idź pan żreć, byle w ciemnym kącie.
Jak Lem Stanisław, pisarz z Krakowa
zawczasy podał, w głębokich wodach,
na dnie oceanu, w Mariańskim Rowie
rurkowce żyją życie spokojne.
Jedzą niewiele, co im tam spadnie.
Mówię więc krótko, prosto, dosadnie:
Żywot taki jest bez wartości,
wolę móc złamać wszystkie swe kości.

PRZEWODNICZĄCY
Spoglądam na to ze swej gabloty.
Czyżby zaczął pan drzeć u nas koty?

KRUL
Złość nie ogarła mnie dzisiaj zbytnia,
lecz mowa moja fakt, jest dobitna.
Powiedzieć chciałem własnymi słowy,
jak brzydzi mnie żywot towarzyszowy.
Życie bez celu oprócz koryta,
byle się nażreć, byle do syta.

SZCZOTKOWSKI
Wiedz pan, że panu brak normalności.

PRZEWODNICZĄCY
Ogłaszam tutaj koniec wrogości.

#pasta
  • 3